Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
238 wyświetleń
OdpowiedzWitajcie.
Od jakiegoś, dość długiego już, czasu marzy mi się średni format.
Z założenia ma to być korpus na którym na razie pracował bym analogowo a z czasem cyfrowo.
Wybór padł na Mamyie 645 AFD ze względu na digital-ready i dość tanie obiektywy i akcesoria.
Jednakże zanim dorobię się ścianki cyfrowej będę pracował na kliszy i tu pojawia sie pytanie do was.
Jak wyglądają możliwości retuszu tiff-a zeskanowanej klatki 6x4,5 na profesjonalnym skanerze bębnowym?
Pozdrawiam
E.
Hej,
jak dla mnie możliwością są takie same jak dla rawa.
Oczywiście ktoś kto się lepiej zna może mieć odmienne zdanie.
Pozdrawiam
hmm na pewni masz na myśli skaner bębnowy ??
cenowo to chyba znacznie taniej by wyniosło kupienie przystawki cyfrowej niz zeskanowanie kilkudziesięciu klatek na bębnie, chyba ze masz jakąś mega turbo tanią opcje :)
odnosnie tiffa natomiast to przy zwyklym skanowaniu zasadniczo trzeba miec dobrze naswietlony odpowiedni film zeby balans bieli byl ok , wtedy dalsza obrobka moze wygladac tak samo jak z dobrze naswietlonego cyfrowego rawa zrobiony tiff do dalszej obrobki :)
Licze ze z calej sesji po wstępnej selekcji (na stole z lupą lub po skanie na kanerze plaskim) na skaner pójdzie może 3 zdjecia. Juz dawno nauczylem sie ze te najlepsze sesje robi sie z myslą o jednym góra dwóch zdjęciach. Poza tym zestaw uzupełnia C5DmkII C1DmkIII wiec nie wszystko bylo by robone średnim.
Koniecznie skaner bebnowy, to jedyna rozsadna opcja. Acz przydalo by sie tez aby skanowac w komorze prozniowej, aby zapobiec odksztalcaniu sie filmu przy skanowaniu, no i oczywiscie wlaczony globulator jonowy takze powinien byc, zeby ladunki elektrostatyczne obecne na powierzchni gegadtywu nie zaklucaly procesu skanowania. Tylko wtedy jest mozliwosc wyciagniecia wszystkiech detali ktore te niesamowite Mamiyowe szkla przeniosa na negatyw.
Cytat: Konto usunięte
Koniecznie skaner bebnowy, to jedyna rozsadna opcja. Acz przydalo by sie tez aby skanowac w komorze prozniowej, aby zapobiec odksztalcaniu sie filmu przy skanowaniu, no i oczywiscie wlaczony globulator jonowy takze powinien byc, zeby ladunki elektrostatyczne obecne na powierzchni gegadtywu nie zaklucaly procesu skanowania. Tylko wtedy jest mozliwosc wyciagniecia wszystkiech detali ktore te niesamowite Mamiyowe szkla przeniosa na negatyw.
Nie trolluj ;P
Kolega nawet na zwykłym skanerze płaskim otrzyma baaardzo duży plik ze sporymi możliwościami dużej obróbki, a jak się zaopatrzy w skaner dedykowany (Nikon Coolscan 9000ED albo ostatnia nowość Plusteka czyli Plustek OpticFilm 120) to otrzyma już obrazy na tyle szczegółowe i ogromne, że nie wiem w zasadzie po co komu coś więcej, chyba do jakichś naprawdę rzadkich, specjalistycznych zastosowań.
Ten bęben to faktycznie potrzebny jak bomba atomowa w podwórkowej bójce...
Najprawdopodobniej na początek wybór padnie na epsona v500/v700 zebym na wlasnej skórze nauczył sie aparatu, na bęben tylko komercja. Gdybym miał kupić tego nowego plustka wolał bym cyfrową ściankę urzywaną.
Plustek to obecnie około 2000$ a na All można kupić PhaseOne p25 za 11tys
Cytat: edwinzielinski
Najprawdopodobniej na początek wybór padnie na epsona v500/v700 zebym na wlasnej skórze nauczył sie aparatu, na bęben tylko komercja. Gdybym miał kupić tego nowego plustka wolał bym cyfrową ściankę urzywaną.
Plustek to obecnie około 2000$ a na All można kupić PhaseOne p25 za 11tys
Wszystkie moje zdjęcia to v500, w 99% 135, chcesz to mogę podesłać jakiś goły skan sobie zobaczyć, w 120 będziesz mieć odpowiednio większy tylko
jest jeszcze taka opcja:
http://www.addicted2light.com/2012/11/29/how-to-scan-films-using-a-digital-camera/