Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
448 wyświetleń
OdpowiedzCytat: pyzz
Cytat: de
Nie kupuję od dawna Playboya, tam chyba Wojewódzki pisał czy pisze i inni tacy ludzie, więc nie chcę im dawać zarobić. Ale mimo wszystko uważam, że to jest prestiż.
Ja też nie kupuję, ale przecież te sesje plejbojowe i tak do człowieka docierają nawet, jak ich się specjalnie nie poszukuje.
Ale jednak nie rozumiem skąd ten "prestiż"
Chodzi o reklamę. Nabycie dużej ilości oglądających i zwiększenie rozpoznawalności modelki/fotografa. Każdy woli być na tapecie, a nie chować foty do szuflady. Jeśli ktoś widzi w tym zysk i prestiż, to trudno mu tego odmówić. Ma prawo do wszelkich działań promujących własną osobę. Przy sprzedaży polskiej edycji Playboya w okolicach 80 tyś egz (wg źródeł monitorujących prasę) zawsze to coś. Choć tytuły kobiece sprzedają się w kilkukrotnie większych nakładach, to jakoś nie robią tyle zamieszania wokół publikowanych u siebie zdjęć.
Ale zrobił się offtop (za co przepraszam), więc dla przypomnienia:
Cytat: jeanette-uba
Witam!
Poszukuję zgrabnej modelki (z pełnym zakresem) do zdjęć-fotografuje Kuba Kotula, ja szykuję stylizację. Sesja w Kielcach w poniedziałek/wtorek.
Pilne, proszę o wiadomości na priv.
Pozdrawiam!
Polecam ekipę!
Cytat: de
Nie kupuję od dawna Playboya, tam chyba Wojewódzki pisał czy pisze i inni tacy ludzie, więc nie chcę im dawać zarobić. Ale mimo wszystko uważam, że to jest prestiż.
Ja też nie kupuję, ale przecież te sesje plejbojowe i tak do człowieka docierają nawet, jak ich się specjalnie nie poszukuje.
Ale jednak nie rozumiem skąd ten "prestiż"
Cytat: pyzz
Z drugiej strony jak się porówna plejboja polskiego i oryginał, to doskonale widać różnicę poziomów polskiej fotografii erotycznej i amerykańskiej.
Tak z przynajmniej 5 klas.
(i to bynajmniej nie amerykańska stoi wyżej, żeby nie było niedomówień)
Playboy ma tyle krajowych edycji, że słowo "Amerykański" nie definiuje dokładnie zagadnienia. Prawa majątkowe przechodzą na rzecz właściciela tytułu i to on dysponuje nimi udostępniając materiał zainteresowanym licencjobiorcom. W tym wypadku - redakcjom w poszczególnych krajach. Stąd zdjęcia np. polskich fotografów pojawiają się np. w amerykańskim, brazylijskim czy jeszcze innym tytule. Dlatego też bułgarską modelkę można spotkać w wydaniu na Antypodach, choć nikt jej tam dotąd nie znał, ani nigdy tam nie była. Nie wiem jak jest dokładnie w Playboyu ale np. Penthouse nie daje pełnej swobody i zawsze trzeba do krajowej edycji coś z ich bazy kupić
Cytat: pyzz
Cytat: de
w takich konkursach chodzi raczej o prestiz a nie nagrody materialne
Oł jeee prestiż z plejboja! Prestiż z twarzą Marcina Mellera! Jeee
W przypadku konkursów o charakterze cyklicznym, prestiż w głównym stopniu IMHO zależy od poziomu prac wyróżnionym w poprzednich edycjach danego konkursu. I reguła ta dotyczy w takim samym stopniu konkursu fotografii aktu, jak dajmy na to... konkursu na najlepszą rozprawę doktorską z K-teorii. Akurat w przypadku fotoerotiki, wyróżniane w poprzednich latach prace Aloszy czy Weroniki Drozd (vel Zafon) stoją na poziomie ewidentnie nobilitującym zarówno sam konkurs jak i kolejnych zwycięzców.
mniej ważne czy prestiż czy nie. Skoro można wziąć udział to należy próbować.
Nie kupuję od dawna Playboya, tam chyba Wojewódzki pisał czy pisze i inni tacy ludzie, więc nie chcę im dawać zarobić. Ale mimo wszystko uważam, że to jest prestiż.
Z drugiej strony jak się porówna plejboja polskiego i oryginał, to doskonale widać różnicę poziomów polskiej fotografii erotycznej i amerykańskiej.
Tak z przynajmniej 5 klas.
(i to bynajmniej nie amerykańska stoi wyżej, żeby nie było niedomówień)
Cytat: de
w takich konkursach chodzi raczej o prestiz a nie nagrody materialne
Oł jeee prestiż z plejboja! Prestiż z twarzą Marcina Mellera! Jeee
w takich konkursach chodzi raczej o prestiz a nie nagrody materialne