Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
32 wyświetlenia
Temat w zasadzie wyłącznie do fotografów, choć wszelkie odczucia ludzkie mnie ciekawią.Zostałem poproszony o wykonanie reportażu foto z wyjątkowo smutnej ceremonii. Pogrzeb mamy dosyć dobrego kolegi. Jak to ugryźć? Osobiście nie chciałbym żadnego fotografa na pogrzebie kogokolwiek z rodziny, jak dla mnie zbyt prywatna sprawa, zbyt osobista, żeby znosić obecność fotopstryka.Jednak w takiej sytuacji... nie wypada odmówić. Za pogrzebami nie przepadam, nie lubię wręcz, na cmentarz również z przyjemności nie chodzę. Do tego wszystkiego dochodzi smutna atmosfera, a pewnie i złość zaproszonych skierowana w strone fotografujacego.Jak to wszystko ugryźć? Jak być maksymalnie niewidocznym? Chętnie poznam Wasze przemyślenia, być może doświadczenia.Bez durnych wpisów proszę...
ja osobiscie, zwlaszcza bliskiemu koledze grzecznie bym odmowil, liczac na to, ze kolega uszanuje moje odczucia.
postaraj się robić bez lampy, ubiór oczywiście formalny. Dziwna prośba swoją drogą
Nigdy nie rozumiałam po co ludzie zamawiają fotografa na pogrzeb... Albo po co robią zdjęcie dla umarłej osoby w trumnie.Mnie to przeraża.Tyle ode mnie. No ale chętnie poczytam co mają do powiedzenia fotografowie.
ja bym albo użył po prostu teleobiektywu, albo robił zdjęcia dając odczuć reszcie że jestem z nimi, po prostu z należytym szacunkiem utrzymując jako-taki kontakt z resztą osób. ale nie wiem. nigdy nie miałem takiej sytuacji i mam nadzieje że nie będę miał.
nie no ja tez bym grzecznie odmowila...pogrzeby mnie przerażają a co dopiero robic zdjecia na nich:(...ale tez jak poprzednicy poczekam na opinie innych...
bad_kitty: W US i GB jak w sumie nawet Francji jest to dość normalne ale w u nas raczej nie.slomkowski: Moim zdaniem wręcz nie wypada robić zdjęć na pogrzebie. Sprawa prosta odmówić. Zresztą jak tego nie zrobisz to zrobi to za Ciebie osoba która o to poprosiła już po chwili uroczystości pogrzebowej. A jeśli nie ta osoba to ksiądz i zaliczysz jeszcze wilczy bilet.
Może trzeba takie "zlecenie" wziąć na zimno, bez emocji (nie wiem czy Ci się uda).Może wystarczy zachować powściągliwość w najtrudniejszych dla rodziny momentach i wtedy nie przykładać aparatu do oka.Mały i cichy aparat na pewno by pomógł.
W stanach czy gdzieś tam w bardziej cywylizowanych krajach niż nasze, fotografowanie na pogrzebie to norma.U nas jeszcze nie.Moim zdaniem, osobistym odczuciem co mogę Ci poradzić.- w żadnym wypadku i pod żadnym pozorem lampa błyskowa.- Jak najmniej dźwięków wydawanych przez aparat. Najlepszy chyba byłby dobry kompakt, bo taki fuji s6500 nie emituje zadnego dźwieku. - Musisz być jak najmniej widoczny, dlatego bez nachalności, bez machania Lkami.- możesz poprosić rodzinę zmarłego, by powiadomiła osoby które przyjdą na pogrzeb, że będziesz fotografował..- tak czy inaczej bądź przygotowany na nieprzyjaźnie nastawionych gapiów.I jedna moim zdaniem bardzo ważna rzecz. Nie próbowałbym robić zdjęć z ukrycia niby, ze aparat na szyji czy coś. Takie kombinowanie skończy się wyjściem na idiote.Mam nadzieje ze coś Ci pomoże to co napisałem.
Witam, ja nie robiłem nigdy, ale rozmawiałem ze znajomym, który kilka takich przykrych uroczystości ma za sobą. Sam mówił, że łatwo nie jest. W kościele błyskał lampą, ale na cmentarzu w kaplicy już nie - wysokie ISO jedynie. A jeżeli chodzi o cmentarz, to mówił, że zawsze rozmawia wcześniej z księdzem, gdzie się może ustawić i robić zdjęcia.Pozdrawiam