Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
83 wyświetlenia
Jak modelka ma 17 lata i 11 miesięcy, to ja mogę miesiąc poczekać, aż sama da zgodę na publikację wizerunku... Mogę i rok poczekać czasem, nie pali mi się do publikacji :)
"tylko od dobrej/złej woli osób oglądąjących te zdjęcia (wiedzących o
ich powstaniu) zależy czy będa ochyachy czy kolejny temat dla
powiatowych mediów. Plotka Najlepszej Kuleszanki "ona_se_zrobiła_akta"
powoduje nagły napływ uczuć rodzicielskich/rodzinnych u tatusiów,
ojczymów i starszych braci, bejbusiów i sąsiadów.. Dlaczego?
Odpowiedzcie sobie sami"-------------Dobrze gada
jak napisali inni - rozróżnijcie kilka spraw - robienie zdjęć (utrwalanie wizerunku) i publikację tegoż.Jeśli nastolatka zamówi sobie sesję zdjęciową /wystarczy lepszy seksowny glamour, taki koronkowobieliźniany - nie musza być "akta" ;) / bo ma kaprys/kasę/chęć zrobienia fachowej pamiątki gdy miała lat naście tom tylko od dobrej/złej woli osób oglądąjących te zdjęcia (wiedzących o ich powstaniu) zależy czy będa ochyachy czy kolejny temat dla powiatowych mediów. Plotka Najlepszej Kuleszanki "ona_se_zrobiła_akta" powoduje nagły napływ uczuć rodzicielskich/rodzinnych u tatusiów, ojczymów i starszych braci, bejbusiów i sąsiadów.. Dlaczego? Odpowiedzcie sobie sami
Slaw_75, ciągać? W wypadku sprawy cywilnoprawnej to nawet nie masz obowiązku sie w sadzie stawić. Możesz swoje oswiadczenie do sądu przesłać i tyle (wraz z żadaniem zasądzenia kosztów). I tyle. Możesz też dać zarobić jakiemus radcy prawnemu, który skasuje furiatów na ładną sumkę :D
manfret: słuszna uwaga
Reasumując: jak modelka nie ma 18 lat, to ważniejsi są rodzice i z nimi trzeba rozmawiać.
reasumując całą dyskusję.- brak zgrody opiekuna (rodzica) może narazić nas do dosyć duże nieprzyjemności,- posiadanie takiej zgody ogranicza ewentualne nieprzyjemności do minimumWybór pozostawiam P.T. fotografującym
trzypionie: a priori masz rację, jednak nie bierzesz pod uwagę dwóch rzeczy.Po pierwsze ludzie mogą być skłonni Cię pozwać mimo tego, że nie wygrają, bo na przykład NIE WIEDZĄ, że nie wygrają, bądź dla samego ciągania Cie po sądach. I wydaje mi się, że slaw_75 między innymi o tym ostatnim wspominał.Po drugie, powtarzam, jeżeli rodzicem jest osoba ze służb mundurowych, to wówczas o obiektywizmie sądu możesz zapomnieć, a sędziowie, czy policjanci potrafią czasem dość karkołomne rzeczy wymyślać, aby wyszło po myśli "swojego". Za przykład może posłużyć chociażby afera z podsłuchiwaniem dziennikarzy przez jedną z niezliczonych polskich specsłużb pod pretekstem podsłuchiwania kogoś innego, nie zniszczenie podsłuchów, po czym przekazanie ich komendantowi tej służby i użycie podsłuchów przez komendanta w procesie cywilnym przeciw podsłuchiwanym dziennikarzom. Ludzie z różnych służb siłowych i znajomi mają swoje własne interpretacje tego samego prawa i nie możesz o tym nie pamiętać.
Jeszcze odróżniaj zgodę na robienie od zgody na publikację i będzie ok :)
Sprawa jest prosta, gdy fotograf zadba o umowę z prawnym opiekunem, a raczej każdy szanujący się foto takową umowę spisuje - szczególnie w pracy z małoletnimi. Więc, jeśli umowa spisana jest z rodzicami lub opiekunami, którzy de facto wyrażą zgodę na robienie np. aktów, to przy publikacji przez ich dziecko lub ich samych, wymiar sprawiedliwości skieruje się - krótko mówiąc - o "wyjaśnienia" do nich (opiekunów), a nie do fotografa. Wyrazili zgodę na robienie ich dziecku aktów, to oni ponoszą odpowiedzialność. Umowa zatem jest najważniejsza, bo dzięki niej fotograf staje się jedynie "narzędziem" (o ile sam oczywiście nie będzie ich publikował).