Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
77 wyświetleń
OdpowiedzPierwszy tekst, który być może zapoczątkuje coś więcej, tutaj fragment, link prowadzi do całości:
(...) Gdybym nie pojawił się nie tak dawno w szkole być może nigdy nie sięgnąłbym po genialną w swej treści i formie książkę Susan Sontag „O fotografii”, którą tak naprawdę można traktować jak wykładnię tego, czym jest i czym powinna być fotografia. Bo choć za mną, jak wspomniałem wcześniej wciąż tylko pierwszy rozdział, to jednak jego mądrość świadczy już o tym, że wszystko, co będzie dalej dawać będzie okazję do jeszcze szerszych i jeszcze ciekawszych przemyśleń.
Obracam się w środowisku, które blisko związane jest z fotografią, są koledzy po fachu, są modelki, z którymi pracuję, kilka z nich, które szczególnie sobie cenię i z którymi jestem w bliższych kontaktach, są wizażyści, z którymi chciałbym zacząć znacznie szerszą współpracę, niż było to do tej pory. Są plany i zamierzenia, jest określona wartość, jaką niesie ze sobą fotografia. Nie zamierzam odkrywać czegoś, co dawno już odkryto, a jednak zachodzące zmiany sprawiają, że każdy z nas może w tej materii powiedzieć coś nowego, ciekawego, niebanalnego…
Wciąż więcej nie wiem, niż wiem, od samego początku jestem samoukiem, metodą prób i błędów dochodzę do określonego momentu, w którym uświadamiam sobie, że właściwym krokiem jest szersza edukacja, jaką daje szkoła. Nigdy nie miałem określonego „parcia na szkło”, nigdy nie kładłem nacisku na to, że za wszelką cenę musi być tak, a nie inaczej. Kierunek komercyjny wciąż jest gdzieś z boku, gdyż przede wszystkim nie jestem na tyle dobry, aby cenić się w ten lub inny sposób, choć nie przeczę, przez chwilę tak myślałem.
http://agkaminski.pl/O_fotografii.htm
Zapraszam do lektury :)
Nie chciało ni się czytać całego posta ale Ta pozycja Susan Sontag to lektura obowiązkowa :)
Cały jest w linku, mimo wszystko polecam lekturze :)
Cytat: Konto usunięte
Cały jest w linku, mimo wszystko polecam lekturze :)
A nie, dziękuję. Pozostanę przy autorce książki :)
Podziękujesz po fakcie... bo nie wiesz, co tracisz ...:)
Zapraszam do lektury, do całego tekstu prowadzi link :)