Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
1885 wyświetleń
OdpowiedzCiekawy artykuł
Dziękuję. Tylko dodam, że jest to jest druga część tego.
a ciekawy
Praktycznie bezsens. Takie gdybanie może mieć sens, co najwyżej w przypadku zakładania wielko- lub co najmniej średnioformatowych szkieł do małych bezlusterkowców. W relacji FF - APSC to nie ma żadnego praktycznego znaczenia.
Wiesz... różnica pomiędzy formatem APS-C w wersji Canona jest, licząc w rozmiarach liniowych taka, jak pomiędzy małym obrazkiem a formatem 6x4,5. A więc wcale nie tak mało. Ponadto, rysunki są zrobione tak, że oddają dysproporcję obrazów właśnie pomiędzy formatem małego obrazka a APS-C (choć tej większej wersji), więc rysunek 2 oddaje o ile koło obrazowe małoobrazkowego obiektywu jest większe od klatki APS-C, więc można ocenić przez popatrzenie, czy jest to takie nic.Wreszcie temat artykułu nie wziął się z próżni, tylko z faktu, że ludzie narzekali na obiektywy małoobrazkowe właśnie w tym aspekcie. Jeden z artykułów, który o tym mówi nawet jest zalinkowany. Pisał o tym także "theonlinephotographer", choć dawno i nie zdołałem znaleźć. Tamte artykuły zwalaja na "stare" powłoki AR, w co nie bardzo wierzę, bo mniej więcej wiem jak działają powłoki AR, i wiem kiedy jakie zaczęto stosować (nawet wiem, jak się liczy co łatwiejsze wersje).Ale prawdą niewątpliwą jest to, że skłonność do zaświetleń może się objawiać w szczególnych okolicznościach i ludzie którzy nie robią dużo pod światło, albo, którzy czasem lubią efekty zaświetlania charakterystyczne w takich sytuacjach mogą wcale tego nie zauważyć. :)
pyzz, jak Ty przynudzasz, do polowy nie dobrnalem. to nadal o fotografi ?
Nie, to było o sprzęcie. O fotografii mam inny, własny wątek.
xD
Przebrnalem przez te dwa artykuly i dwa wnioski wyciagnalem, trzy wlasciwie. Po pierwsze, jak tytul sam oznajmia, z pamietnika OPTYKA sa te przemyslenia. I z punktu widzenia OPTYKA, facio ma zupelna racje :-) We FOTOGRAFI jest o wiele prostrzy sposob na przetestowanie obiektywu - podpina lub nawet przytrzymuje sie reka obiektyw do aparatu, robi focisza i ocenia sie OCZAMY "jakosc" owego. Jak fajnie kresli, to jest fajny, jak niefajnie to jest niefajny. Nie ma tu zadnej filozofi :-) A trzeci wniosek to taki, ze moze dla umyslu scislego flary czy inne "bledy" to rzecz NIEDOPUSZCZALNA, dla fotografa jednakze moga byc to ogromne plusy i zalety, te rozne dziwactwa ktore NIEIDEALNY obiektyw moze tworzyc :-) Idealy sa nudne, tak samo nudne jak "idealne" szkla :-) Paczmy wiec, a nie liczmy i teoretyzujmy, po to te slepia sa :-) W koncu to fotografia, nie matematyka czy fizyka :-)
Teoretycznie może i tak, ale praktycznie używam jednego zestawu obiektywów i nie natrafiłem na żadne problemy.Prawdopodobnie światło które trafia obok matrycy jest tak silnie pochłaniane, że nie ma siły nic zrobić :-)