Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
14 wyświetleń
OdpowiedzWyskoczyła w pól do północy no make up, bez gaci i stanika, łapać kota. W błocie na kolanach, śmigając po krzakach mokrych od deszczu, pod balkonami sąsiadów; Od dziś mają mnie nie tylko za wariatkę z kotami, ale do tego narkomankę. Kto normalny o północy śmiga po krzakach w pidżamie i butach umu z futrem. No make up. Bez gaci i stanika. Lubię to. Fashion Nowo Roczny zaliczony. Mam nadzieję, że cały rok nie będę śmigać bez gaci, w pidżamie samej;/
jasne.. będziesz latać bez gaci i bez pidżamy ;P
:/ Popadam w manię... serio. Zatracam zdrowy rozsądek już. Bóg mnie wystawia na próbę. Wczoraj pilnowałam domu pełnego kotów, dzisiaj jednego z nich o mały włos nie straciłam. Bóg wyraźnie mnie testuje.
panterko violetta villas też biegała za kotami lub psami więc uważaj bo się wściekną sąsiedzi
Ch... z nimi. Oni nigdy nie zrozumieją, co znaczy poświęcenie. Chciałbyś mnie widzieć kilka minut temu... Na prawdę. Zastanawiam się, jak możliwe, że oblałam kilka lat temu test sprawnościowe do policji, bo w 3 sekundy byłam zwarta, rozumiesz. a byłam w łóżku z słuchawkami, a w 3 sek znalazłam się na dworze. Jak możliwe, że nie dostałam się w szeregi;/
nie zapomnij kiedyś kluczy
Z kotami domowymi to jest tak, że jak uciekną, to ma się pierwszą dobę. Po pierwszej dobie szanse maleją do 50%. Po dwóch do 25%, a po trzech nie ma już żadnych szans na szczęśliwe zakończenie. Jeśli kot będzie miał szczęście w nieszczęściu to po jakimś czasie znajdzie go inny człowiek o wielkim sercu i mu pomoże, czasem jednak znajdują się za późno. Ale ja Pantera, wytropiłam i sprowadziłam swego po niespełna 15 minutach. Niezawodnym chwytem. Za kark.
a czemu Twoje koty uciekają? z tego co wiem to ludzie wypuszczają koty a one wracają grzecznie, pieski zresztą też tak umieją
moja Sonia to raz mi nawet ze spaceru uciekła i do domu wróciła. godzinę plątałem się po krzakach szukając jej, wreszcie wróciłem do domu po posiłki... a ona se tam już dawno siedziała.
Sama w to nie wierzę De. Ale nie mieszkam sama. Nie wiem co moją matkę natchnęło, ale uchyliła okno, bo przewietrzyć. W moim domu się tego nie robi. Nigdy bez krat, Kot wyskoczył. Szczęście w nieszczęściu, że się nie powiesił. Nie wiem, co ją natchnęło, że to zrobiła. Ja wczoraj poświęciłam Sylwestra,by się opiekować moim domem pełnym kotów. A ona dziś się wykazała taką nieroztropnością. Widzisz, czasem nie mamy wpływu na bieg wydarzeń, mimo,że jesteśmy zapobiegliwi. To czasem same się dzieją.