Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
3 wyświetlenia
No tak, jak mucha wpadnie w oko, to nie jest problem, ale jak tupolew, to już może zaboleć. :)))
Teraz to by się trzeba obawiać jakichś Jaków.
Bo Tu to pewnikiem wycofują.
Tu nie wycofują, a jak to duże bydlę i chyba nie w tym klimacie. :)))
Kiedy ja lubię Jaki, bardzo ładne maszyny.
Choć wolałbym się przelecieć jakimś Migiem :-> nawet może być stary.
Jak pierwszy raz leciałem Antkiem, to dopiero byłem bezpieczny, jak wyskoczyłem.Śmialiśmy się, że to jedyny samolot, stworzony do nauki skoków, bo błagasz, żeby już padł rozkaz, bo się boisz, że to gówno się rozleci. :)))
Czasem żałuję, że nie byłem w wojsku i nie mogłem sobie poskakać z spadochronu :-)))
Ja to żałuję, że byłem, a nie jestem. Nie lubię czasu przeszłego. :)))
Tylko ta konieczność podporządkowania rozkazom, to już trochę gorzej.
Za to emeryturka niezła by była :-))))
Ja od zawsze stosowałem się do maksymy Owidiusza "Co źle znosisz, będziesz dobrze znosił, przywyknij tylko".:)
Dobra maksyma, podobno do wszystkiego można się przyzwyczaić.