Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
385 wyświetleń
Odpowiedzbyłeś ostatnio w Stanach?
"w dzisiejszych czasach klisza strasznie drogo wychodzi"
jasne, bo cyfra jest za darmo.
stać mnie na profesjonalnego analoga, to koszt circa tysiaka, max dwóch jak chcemy wypas, kilka tysi jak chcemy coś elitarnego (i tu ciągle mowa o średnim formacie)
amatorska (niepełnoklatkowa) cyfra z przyzwoitym (nadal amatorskim) obiektywem to będzie kilka tysięcy na dzień dobry (circa 2-3 body, pół do tysiaka za obiektyw)
profesjonalna to spokojnie 5-20 tysięcy wydasz
i co tu jest drogie? nawet jak wliczymy koszta filmów i eksploatacji to cyfra jest cholernie droga. jeszcze co 3-4 lata zmiana body, a niektóre analogi działają od sprzed wojny do dziś i pewnie podziałają drugie tyle
edytuję jeszcze i dodam: i nawet mi nie wyjeżdżaj z kosztami skanowania, skanuje się samemu, względnie robi odbitki - co polecam, gdyż odbitki analogowe koniec końców też dziś wychodzą o wiele taniej niż cyfrowe, zwłaszcza te duże. o tym, że starczą na o wiele więcej lat już nie wspomnę
to chyba w innym świecie zyjemy :Dskanery etc jak widać nie wszyscy mają, ciemnie mozliwosc samodzielnego wolania etc rowniez, przy początkach b&w kiedy nie miałem skanera, nie wołałem sam kilka zdjęć b&w na średniaku kosztowało mnie 100 pln, gdzie do canona w tej samej cenie kupiłem sobie 50 1.8 od kumpla które mam do dziś :Da jak ktoś ma pecha to wyda kupe kasy i nie zrobi nic, bo sprzęt awaryjny, bo może zapomni o czymś w ustawieniach etc co na początku się czesto zdaża a koszto rośnie nieziemsko . Repoertaż z imprezy sportowej, cyfra 5 tys zdjęć free, maly obrazek 360 zdjec, 10 rolek dobrego filmu plus wolanie i skany ladnych pare stówek . Odbitki analogowe tansze? odbitke 20x30 cyfrowa robie w labie taniej niz do samodzielnego wolania musze za sam papier zaplacic :) Ja tam nie zaluje ale prawda jest taka ze zabawa analogiem kosztowala mnie juz jesli chodzi o ekspolatacje grube pieniadze, a cyfrowa nic, bo po dlugim czasie uzytkowania opycham sprzet praktycznie bez zadnej straty :)
A kto w dzisiejszych czasach wpadł na pomysł, by robić reportaże na analogu?
Co ma piernik do wiatraka?
Nie mieszaj dwóch tematów. Bo tak samo możesz powiedzieć, że maluchy do zUo, bo nie pojedziesz nim na F1, na forum ludzi retaurujących stare polskie samochody.
Koszt skanera przyzwoitego do średniaka to powiedzmy 500-800zł. Nikt nie każe Ci coolskana kupować, zresztą i tak mało kto ma nawet w punktach skanujących, a to co kupisz za te pieniądze, po uwzględnieniu, że samemu sobie możesz zeskanować dokładnie, jak chcesz i w 16bitach, jest lepsze, niż przeciętny laboskan. Za przeciętny laboskan dasz 15-30zł, 20 rolek i masz koszt skanera. Ja za mojego V500 dałem za używany 500zł i jestem z niego w pełni zadowolony, a nawet pierwsze próby skanowania 4x5" wyglądają zadowalająco, tylko trzeba na dwa razy.
A kosztów wywołania znowu nie wywyższaj nie wiadomo jak.
Robiąc choćby raz na dwa tygodnie sesję modelkową masz powiedzmy 30 sesji w roku i robiąc na niej rolkę kolorową w 135 masz powiedzmy koło 30-35zł za rolkę portry 160 z wołaniem, co daje Ci koło tysiąca na materiały rocznie. Co tydzień, 2x tyle. W średniaku powinny być podobne koszta, tylko mniej zdjęć. W perspektywie całego roku może to i dużo, ale wydając co tydzień 30-50zł nie jest koniec świata, ja np. na jedzeniu oszczędzam :D a i tak nie odłożyłoby się tej kasy po trochu by uzbierać na coś fajnego cyfrowego, zawsze się jakiś inny wydatek znajdzie.
A czb materiały masz w sumie jeszcze tańsze, z wołaniem u kogoś zaufanego masz podobne koszta jak w kolorze łączne, albo i mniejsze trochę, a wołając samemu to się dowiem, jak wreszcie się na termometr szarpnę :D
Oczywiście jeśli mówimy o normalnym foceniu, z możliwością dobrego przemyślenia kadru, gdzie spokojnie starczy Ci te 12, czy 37 zdjęć, a nie trzepaniu reporterki, gdzie z definicji się wali ile wlezie.
Iron kid, w momencie w którym napisałeś, że 100zł płaciłeś za skanowanie jednego filmu przestałem czytać.
Weź sobie policz: najtańszy sensowny skaner do małego (dedykowany) 6 stów, zależy czy nówka, czy używka. Do średniego 5 stów płaszczak (prawda, że tutaj dedykowane są drogie, ale zeskanowanie klatki średniego 6x6 nawet przy założeniu efektywnej rozdziałki skanera 1600dpi, to i tak jest już spory obrazek). Koszty osprzętu ciemniowego są dziś śmiesznie małe.
Zresztą nie rozpisuję się, przedmówca wszystko napisał. Wwalanie takich pieniędzy w analoga jest po prostu nieracjonalne.
Do reporterki prasowej analog się nadaje o wiele mniej, chociaż są tacy, co robią reporterkę na analogu i żyją (ale zapewne nie walą 500 zdjęć w ciągu jednego zlecenia). Chociaż pewnie wymagania na rynku fotograficznym są dziś takie, że osoba z analogiem faktycznie strzelałaby sobie w stopę wchodząc nań. A ogólnie reporterkę da się robić, jakoś od circa stu lat się to udawało, a kiedyś nawet autofokusa nie było.
W każdym innym zastosowaniu, gdzie nie trzeba walić 500 zdjęć na jeden dzień zdjęciowy (czyli w większości) analog wychodzi taniej i tyle. Szacunki kolegi powyżej są nawet zawyżone, bo 30 sesji w roku to naprawdę dużo.
Można by jeszcze kombinować, jak te koszta obniżyć, ale to na pewno nie będzie kombinowanie na zasadzie "a oddam do profilabu, 20 zł wołanie, 80 za skanowanie i będzie".
Żeby nie było - ja tutaj nie udowadniam wyższości świąt bożego narodzenia nad świętami wielkiej nocy, bo to, że analog z komercyjnej fotografii, zwłaszcza reporterskiej, znikł, to jest rzecz oczywista i bez sensu o tym rozmawiać. O tym, że ma coraz mniej przewag nad cyfrą też.
Jednak z tym, że jest droższy od cyfry, przy założeniu normalnego użytkowania nie zgodzę się absolutnie.
PS Rozwalił mnie jeszcze tekst, że za sam papier do analoga musisz zapłacić więcej niż za cyfrę. Załóżmy, że paczka papiery 18x24 kosztuje 170zł. A niech tam - 200. 100 szitek w paczce. Paczka wywojki 9zł. Załóżmy, że część poszła na paski testowe, więc 90 odbitek. Prosta kalkulacja - odbitka za 2,30. Dużo znasz zakładów foto, które robią odbitki 18x24 za 2,30zł? I nie, nie pytam o jeden - pytam, czy znasz dużo :)
Kollegi wneeku to nawet nie czytam, bo poza teoretycznymi wywodami nic więcej nigdy w treści jego postów nie widać . A odnosnie moich 100 pln wydanych to źle zrozumiałeś, kiedy nie wołałem sam, nie miałem skanera etc, tak tyle albo i więcej wynosiło dojechanie do centrum wawy mieszkajac pod wawa, a nigdzie indziej tego nie wołali, samo wywolanie nie pamietam ale niecale 20, jak chcesz forsowac jeszcze drozej, a skanowanie bylo po kilka zlociszy za klatke w dobrym rozmiarze, sam film jak chcesz wtedy np mialem delte 3200 to cos ok 30 pln podchodzil, po niego tez musialem dojechac . Policz jeszcze raz to moze zobaczysz co wyjdzie ?? Do tego jeszcze tylko polowa zdjec zwalona bo padla bateria w pryzmacie sredniaka:) wiadomo, mialem tez niebawem tak ze slajdy sredni format prawie ze za free , dawalem przy okazji do rosmanna na wolanie za 7 pln a skanowalem sam i wynosilo mnie to grosze, no ale jeden i drugi przypadek jest prawdziwy , kupujac ten slajd w sklepie, i dajac do wolania do dobrego labu 50 pln kosztowalby sam film i wolanie, nie liczac kosztow paliwa i skanowania wiec tak czy siak nawet majac skaner koszt i tak niemaly .Dodatkowo piszecie tutaj tylko i wylacznie sporadycznie o sesjach, wiele miesiecy dzialalem bez cyfry i analog byl uzywany od sesji po zdjcia wlasnych zwierzakow, rodziny, repoertaze z imprez etc, zreszta nawet majac cyfre jak gdzies sie ruszam to maly i sredni obrazek i conajmniej 5 filmow biore ze soba stad moze mi wychodza inne koszty niz wam:)
Aparat z NRDówka, ale całkiem zacna marka, milsze te aparaty od Zenitów jak dla mnie :P
Sprawdź mechanikę (czy działa poprawnie naciąg filmu, czy lustro dobrze chodzi). Kup 2-3 klisze i sprawdź jak Ci się z tym pracuje i czy czasy dobrze chodzą. Praktica ma podwójną migawkę z która czasem coś jest nie tak więc lepiej sprawdzić. Wtedy sam zdecydujesz czy to sprzęt z którym warto żebyś współpracował.
A 85tka może sobie fajnie poradzić i pod cyfrą ;)
która 85-ka m42 jest taka rewelacyjna?
Srebrna :D