Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
388 wyświetleń
OdpowiedzCytat: Somnians6
Cześć!
Dwa dni temu dostałam wiadomość dotyczącej sesji zdjęciowej do sklepu internetowego z bielizną. Pani od której otrzymałam wiadomość, nie ma zarówno referencji, komentarzy, jak i zdjęć w portfolio, twierdzi że założyła konto na chwilkę żeby znaleźć modelki i po tym chce je usunąć. Sklep internetowy ma ruszyć dopiero po sesji, więc nie wiem nawet co to za sklep, a za sesję można zarobić
*uwaga* 2000 zł, za około 8 godzin zdjęć, Pani proponuje przyjechać do mojego miejsca dla bezpieczeństwa. Wczoraj otrzymałam kilka zdjeć z jej portfolio, lecz nie wiem czy są autentyczne. Jeśli jestem chętna poprosiła mnie również o filmik pokazujący moją figurę ( nie jest zawarte czy ma być w bieliźnie czy nie), oraz o dokładne wymiary w celu odpowiedniego doboru bielizny, a sesja mogłaby się odbyć nawet za kilka dni
Dodam że sama nie mam ŻADNEGO doświadczenia z modelingiem, więc zaskoczyła mnie taka nagła propozycja.
Jeżeli to nie kit... O co powinnam pytać, czego wymagać? Prosić o przesłanie jakieś kopii umowy?
Proszę o pomoc i wyrozumienie, buźki
Gratuluję zdrowego rozsądku, jak wyżej, to JEST próba wyłudzenia od Ciebie (niekompletnie ubranych) zdjęć i filmików.
Kolejno odpowiadając na Twoje wątpliwości, pierwsze to "puste konto". Nie ma prawnego obowiązku posiadania konta na maxmodels, ani dla fotografów, ani dla pośredników, ani dla agencji. Kolega jakiś czas temu szukał makijażystki i modelki do sesji dla klienta, założył konto wyłącznie do wysłania ofert (głównie zajmuje się innym rodzajem fotografii, w którym nie potrzebuje ani modelek, ani makijażystów), wysłał zapytania, dostał kilka odpowiedzi, wybrał osoby do współpracy, zrobił sesję, wszyscy zarobili. To jednak nie znaczy, że każda oferta z pustego konta jest wiarygodna, powiedziałbym, że prawie każda powinna być traktowana jak "podejrzana", z dużą ostrożnością. Zwłaszcza oferta sesji "bielizny" wysyłana do modelki mającej puste portfolio - tu raczej miałbym pewność, że to jakaś próba wyłudzenia zdjęć.
"Nie wiem co to za sklep" - nie musisz. Jeśli przeglądasz w gazetach oferty pracy, na pewno zauważyłaś ogłoszenia o treści "dla naszego klienta, firmy z branży cośtamcośtam, szukamy pracownika na stanowisko jakieśtam", wystawiane przez pośredników zatrudnienia. Dlaczego pozowanie miałoby rządzić się innymi prawami? ;)
"2000zł za 8 godzin zdjęć" - to jest dla Ciebie podejrzane, bo za mało czy za dużo? Stawka nie jest kompletnie nierealna, jednak biorąc pod uwagę Twoje portfolio, i to, że ten ktoś sam do Ciebie napisał, powinnaś traktować ją jako kiepski żart. Przy okazji mała uwaga: "za sesję" są wynagradzane modelki przez "prywatnych fotografów", robiących zdjęcia "do szuflady". W przypadku zleceń do publikacji wynagrodzenie może być podawane w całości (typu "dla modelki jest przewidziana kwota yyy zł brutto/netto"), ale powinien być określony zakres wykorzystania wizerunku (np. tylko sklep internetowy, sklep + katalog, + reklamy drukowane itd itd) oraz czas, na jaki jest udzielana (przez modelkę) zgoda na wykorzystanie wizerunku, bo modelka zarabia nie tylko na pozowaniu, ale także na udostępnianiu swojego wizerunku.
"Pani proponuje przyjechać do mojego miejsca dla bezpieczeństwa" - jeśli poprzednie zdania mogły być rozumiane jako normalna oferta, lub jako próba "złapania naiwnej", to w tym momencie nie powinnaś mieć żadnych wątpliwości. Jak myślisz, czy sesje z okładek mają są robione w miejscach pasujących do pomysłu magazynu, czy w takich, które modelki same wybierają? Osoba bez doświadczenia nie będzie narzucała całej ekipie miejsca, gdzie mają pracować. Owszem, można przyjechać z całym sprzętem i zrobić sesję katalogową "na białym" w zwykłej szkolnej klasie, ale nie licz na to, że ekipa będzie do Ciebie dojeżdżać. Chyba, że jesteś na tyle wyjątkowa, i w Twojej miejscowości będzie miejsce odpowiadające pomysłom producenta sesji, ale myślę, że to nie jest ten przypadek.
"otrzymałam kilka zdjeć z jej portfolio, lecz nie wiem czy są autentyczne" - nie są, albo są :D Jeśli ta "pani" podaje się za fotografa, to ma jakieś portfolio online. Nie ma takiego obowiązku (posiadania portfolio w sieci), ale to pozwala uniknąć podejrzeń o nieczyste intencje i posługiwanie się zdjęciami innych fotografów jako własnymi. Jeśli ktoś ma portfolio online, to ma też kontakt (mail, telefon, formularz), jeśli ten ktoś to "firma", powinien na stronie podać także inne informacje, wymagane przez prawo. Zdarzało się, że "wyłudzacze" podawali się za prawdziwych, istniejących fotografów, ale kontaktowali się z innych adresów, niż oficjalne, np. strona oficjalna to "jakiśfotograf.pl", mail na oficjalnej stronie to "kontakt@jakiśfotograf.pl", a maile "wyłudzacza" były wysyłane z "jakiśfotograf@cośinnego" ("cośinnego" = darmowe konta np. wp, interia, onet, gmail itd). Jeśli masz wątpliwości, zawsze można poszukać zdjęcia w internecie, przez images.google.pl albo przez tineye.com (najlepiej przez obydwa serwisy). Zastrzeżenie: fotografowie czasem wysyłają "moodboard", czyli zdjęcia pokazujące coś, co chcą zrobić na sesji; to może być np. zbliżone uczesanie, rodzaj makijażu, styl pozowania czy ogólny "klimat" zdjęć, jakie chcą zrobić na sesji. Jednak wtedy jasno piszą (przynajmniej powinni), że to nie ich zdjęcia, tylko coś, czym chcieliby się inspirować podczas sesji.
Na pewno zostaniesz poproszona o zdjęcia dobrze pokazujące figurę, co jest naturalne biorąc pod uwagę rodzaj zdjęć, do jakich (niby) masz pozować. W profilu nic nie masz, więc taka prośba nie powinna Cię dziwić. Polaroidy wystarczą, tzn. wystarczą normalnym fotografom, i nie muszą być w bieliźnie (bikini wystarczy). Jeśli ktoś będzie nalegał na zdjęcia w bieliźnie, lub poda Ci dokładny opis typu "pochyl się, wypnij się", to wiadomo, że nie chodzi o sesję, tylko o te zdjęcia, które mu masz wysłać.
Umowa dobra rzecz, tzn. przy każdej sesji, nawet koleżeńskiej, czy "tfp do portfolio" warto podpisywać dokumenty. Wtedy obie strony dokładnie wiedzą, co im wolno a czego nie, np. modelka wie, że dostanie 5, 10 czy 15 zdjęć wybranych przez fotografa, a nie wszystkie (lub żadnego - jeśli dostaje wynagrodzenie to nie musi dostać żadnego zdjęcia), wie, czy może się pochwalić zdjęciami (nie zawsze może, nie zawsze może od razu), fotograf wie, że może publikować zdjęcia z sesji, można dodać np. jakąś "karę umowną" za opóźnienie w oddaniu zdjęć lub za wycofanie zgody na publikację itd.
Przesłanie treści umowy mailem, jako skanu (nawet z podpisem) nie gwarantuje wiarygodności drugiej strony. Sama też możesz założyć konto fotografa "Jan Nowak Photostudio", wysyłać do dziewczyn umowy z jakimiś fikcyjnymi danymi (pomijając ewentualną odpowiedzialność za przestępstwa przeciw wiarygodności dokumentów), i to nie będzie im gwarantowało, że piszą z prawdziwym fotografem Janem Nowakiem.
Podsumowując, to, że miałaś wątpliwości działa na Twoją korzyść (nie dasz się złapać kilku maniakom), a oferta jest próbą wyłudzenia zdjęć :)
Zobacz np. https://www.maxmodels.pl/forum-temat-bielizna-marzen-fejk,229198,s,c,strona,1.html
Dostałaś je prywatnie a nie publicznie, każdy może Ci wysłać prywatnie dowolne zdjęcia. Zglaszaj takie konta do moderacji.
Otrzymałam też zdjęcia tej Pani, na "potwierdzenie" tożsamości, lecz ich autentyczność również jest dla mnie wątpliwa
Generalnie jeśli ktoś nie ma referencji i podpisanych zdjęć to nie ma też żadnej wiarygodności i równie dobrze możesz się umówić z losowa osoba z fb. Prawie zawsze będzie to oszustwo.
To JEST próba oszustwa. A "pani" prawie na pewno jest panem. Dobrze (dla Ciebie), że wykazałaś dostateczny rozsądek. Jak poprzeglądasz to forum to znajdziesz pełno historii dot. tego typu propozycji.
Cześć!
Dwa dni temu dostałam wiadomość dotyczącej sesji zdjęciowej do sklepu internetowego z bielizną. Pani od której otrzymałam wiadomość, nie ma zarówno referencji, komentarzy, jak i zdjęć w portfolio, twierdzi że założyła konto na chwilkę żeby znaleźć modelki i po tym chce je usunąć. Sklep internetowy ma ruszyć dopiero po sesji, więc nie wiem nawet co to za sklep, a za sesję można zarobić
*uwaga* 2000 zł, za około 8 godzin zdjęć, Pani proponuje przyjechać do mojego miejsca dla bezpieczeństwa. Wczoraj otrzymałam kilka zdjeć z jej portfolio, lecz nie wiem czy są autentyczne. Jeśli jestem chętna poprosiła mnie również o filmik pokazujący moją figurę ( nie jest zawarte czy ma być w bieliźnie czy nie), oraz o dokładne wymiary w celu odpowiedniego doboru bielizny, a sesja mogłaby się odbyć nawet za kilka dni
Dodam że sama nie mam ŻADNEGO doświadczenia z modelingiem, więc zaskoczyła mnie taka nagła propozycja.
Jeżeli to nie kit... O co powinnam pytać, czego wymagać? Prosić o przesłanie jakieś kopii umowy?
Proszę o pomoc i wyrozumienie, buźki