Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
202 wyświetlenia
Odpowiedzco tu dziwnego ?
to że przeciętny - przeciętny to nie każdy , ale jednak w większości - posiadacz aparatu to idiota , zostało już przetestowane przez ostanie 10 lat , poprzez ogólnopolskie zbiórki zdjeć , zwane "konkursami"
wystarczy teraz od tego odcinać kupony
po co szukać ekipy do sesji i dawać ogłoszenie "szukamy fotografa do sesji np. biżuterii"
wystarczy napisać "wypożycze biżuterie do sesji - graris ! w zamian za zdjęcia"
i ludzie stajana uszach żeby tylko się załapać
Idiots buy cameras
tylko nasuwa się pytanie
PO CO TEMU PRZECIWDZIAŁAĆ ?
jak to mówi pewien polityk
"im mniej idiotów w społeczeństwie , tym lepiej dla społeczeństwa"
niech robią. niech robią przez 24 h na dobe
:]
Treść ogłoszenia:
Cytat: c_ar
Witam, poszukuje osoby chętnej pozować mi jednorazowo tfp. Sprawa wygląda tak, ze zaczynam współprace z firma odzieżowa wiec wysyłają mi próbne ciuchy, ja wykonuje po dwa zdjęcia modela i modelki i wysyłam do nich. Decyzja o dalszej współpracy zapada po zobaczeniu zdjęć. Jeżeli model lub modelka się sprawdzi- gwarantujemy dalszą odpłatną wpółpracę gdyż chcemy stworzyć jeden wspólny team. Zdjęcia będą wykonywane (...)
Tytuł wątku i początek wpisu jest pewną prowokacją, mającą zachęcić do przeczytania całości, tak samo dział w którym to zamieszczam jest dobrany celowo, bo sprawa dotyczy ogólnie pojętego "modelingu" i nieprzyjemnych niespodzianek, na jakie można się natknąć.
Niedawno przeczytałem cytowane powyżej ogłoszenie, i zacząłem się zastanawiać, czy ktoś kogoś nie chce zrobić (wiecie w co).
Z jednej strony niby wszystko jest jasne, wszystkie szczegóły są uczciwie opisane, to skąd wątpliwości?
Stąd, że w dzisiejszych czasach wiele firm i wielu "wolnych strzelców" zarabia na tym, czego nie zapłaci innym współpracownikom, choć powinni to zrobić.
Wariant pierwszy: bardzo łatwo można sobie wyobrazić sytuację, w której firma wysyła ciuchy, pani fotograf robi zlecenie próbne oczywiście gratis, z nadzieją na dalszą współpracę, bierze modeli "z łapanki" oczywiście gratis, z nadzieją na dalszą współpracę, a firma po otrzymaniu zdjęć mówi "sorki, dno i 5m mułu, poszukamy innego fotografa". Gwarantuję, że znajdą, i że tą metodą w ciągu krótkiego czasu mogą mieć komplet zdjęć np. od 50 fotografów, ponosząc tylko koszty wysyłki ubrań (koszt wysyłki zwrotnej po stronie fotografa, zresztą nawet, jakby był po stronie firmy, to i tak może to być dla nich opłacalne).
Wariant drugi: firma jest prawie rzetelna ("prawie" - wiadomo, robi różnicę), umawia się z fotografką widząc jej portfolio, jest przewidziany budżet na zdjęcia. Fotografka szuka osób do zdjęć dla firmy "tfp", z góry wiedząc, że nie będzie żadnej dalszej współpracy, bo umowa z firmą nie obejmuje budżetu dla modeli. Ogłoszenie o "zdjęciach na próbę" ma tylko zachęcić osoby bez doświadczenia do wzięcia udziału w sesji. Po sesji się okazuje, że "sorki, klient nie wybrał", nie ma dalszej współpracy, nie ma kasy dla modeli, ale zdjęcia są w firmie.
Wariant drugi bis: firma jest rzetelna, umawia się z fotografką widząc jej portfolio, jest przewidziany budżet na zdjęcia i modeli. Fotografka szuka osób do zdjęć dla firmy "tfp", z góry wiedząc, że nie będzie żadnej dalszej współpracy, bo dlaczego ma komuś płacić, jeśli może załatwić osoby za darmo, zatrzymując ich wynagrodzenie dla siebie. Ogłoszenie o "zdjęciach na próbę" ma tylko zachęcić osoby bez doświadczenia do wzięcia udziału w sesji. Po sesji się okazuje, że "sorki, klient nie wybrał", nie ma dalszej współpracy, nie ma kasy dla modeli (tzn. jest, u fotografki), ale zdjęcia są w firmie.
Wariant trzeci: firma jest rzetelna, umawia się z fotografką widząc jej portfolio, jest przewidziany budżet na zdjęcia i na modeli, ale firma nie do końca ufa fotografce (bo kilka zdjęć "fashionowych" to nie to samo, co seria zdjęć katalogowo-reklamowych produktu), dlatego faktycznie prosi o zdjęcia próbne. Fotografka szuka osób do zdjęć za darmo, bo faktycznie chodzi o sprawdzenie, czy poradzi sobie ze zleceniem, i czy poradzi sobie z wyborem odpowiednich współpracowników. Po wysłaniu zdjęć do akceptacji albo będzie dalsza współpraca firmy z fotografką i modelami, albo tylko z fotografką i z innymi modelami (po kolejnych "testach"), albo nie będzie żadnej dalszej współpracy, jeśli cała ekipa się nie sprawdzi.
Zastrzeżenia dla formalistów: wiem, że istnieją prawa autorskie (te zbywalne i niezbywalne), oraz dobra osobiste (chronione na innej podstawie, i dotyczące innej strony aparatu). Przy różnej znajomości swoich praw przez wszystkie trzy strony można uzyskać zarówno pełną swobodę korzystania z niezapłaconych zdjęć próbnych przez firmę, jak i w pełni bezpieczne rozwiązanie, ograniczające możliwości nieuczciwego postępowania. W ogłoszeniu nie ma na ten temat ani słowa, być może dlatego, że "się nie zmieściło", ale równie dobrze dlatego, że coś jest do ukrycia albo szczegóły nie są do końca ustalone (czytaj: ogłoszeniodawca nie ma pełnej świadomości możliwości i zagrożeń).
Wpis jest długi, i nie liczę na aktywną dyskusję, ale może ktoś się zastanowi przy podejmowaniu decyzji o współpracy, na podstawie niepełnych informacji.
Jaki wariant obstawiacie? Szkoda, że tu nie można (jak na normalnych forach) dodać ankiety, chyba ciekawie byłoby zobaczyć co myślą o takich ogłoszeniach np. inni fotografowie i modelki/modele, a kliknięcie w ankietę wymaga mniej wysiłku, niż napisanie odpowiedzi ;)
A to na pewno :)
chociaż na pewno nie aż tak jak w przypadku ogłoszen "sesja za xxyyzz złotych"
Cytat: nefryt
Zaraz że nie mam racji ;) Spytałeś, jak kto to odbiera - napisałem. W umowie może być wszystko, ale póki nic o niej nie wiadomo, to o czym mowic. Ogłoszenie samo w sobie nie jest zachęcające.
Ok, MASZ RACJĘ :D
Masz rację, ogłoszenie nie jest zachęcające, i wymaga (moim zdaniem) poznania szczegółów. Choć jestem pewien, że skrzynka fotografki jest już pełna ofert chętnych do pracy "w reklamie" ;)
Zaraz że nie mam racji ;) Spytałeś, jak kto to odbiera - napisałem. W umowie może być wszystko, ale póki nic o niej nie wiadomo, to o czym mowic. Ogłoszenie samo w sobie nie jest zachęcające.
Cytat: nefryt
Proste - takie ogloszenia należy omijać szerokim łukiem, ale niedoświadczonym osobom zdarza się naciąć. W przypadku takich "zdjęć na próbę" model(ka) prawdopodobnie ani nie zobaczy nigdy zdjęć, ani nie będzie oczywiście mieć za swoją pracę ani grosza. Nawet w przypadku osob początkujących uważam to za spore nadużycie. Mało tego, w ogłoszeniu powinno być otwarcie napisane, jaka to firma etc. chociaż na tym aspekcie może się nie znam.
Nie masz racji. Celowo tak się rozpisałem, bo z ogłoszenia nie wynika wprost, o co dokładnie chodzi.
Każdy z wariantów można zabezpieczyć odpowiednimi papierami (lub ich brakiem), jeśli wystąpiłbyś w takiej sesji bez podpisywania czegokolwiek, to pewnie wiesz, co może zrobić fotograf i firma z takimi zdjęciami. Sprawa by się skomplikowała, gdyby nie chodziło o wizerunek, ale o "żywe manekiny", bez twarzy, ale wtedy zamiast braku podpisu wystarczyłby podpis na odpowiednim dokumencie itd itd.
Owszem, najczęściej przy pracy "na próbę" chodzi o wyłudzenie darmowych usług od naiwnych osób, ale nie można zakładać, że każda taka oferta to próba oszustwa. Dlatego chciałem to pozostawić jako temat do dyskusji, bo to może się przydać i osobom pozującym, i fotografującym.
Proste - takie ogloszenia należy omijać szerokim łukiem, ale niedoświadczonym osobom zdarza się naciąć. W przypadku takich "zdjęć na próbę" model(ka) prawdopodobnie ani nie zobaczy nigdy zdjęć, ani nie będzie oczywiście mieć za swoją pracę ani grosza. Nawet w przypadku osob początkujących uważam to za spore nadużycie. Mało tego, w ogłoszeniu powinno być otwarcie napisane, jaka to firma etc. chociaż na tym aspekcie może się nie znam.