Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
119 wyświetleń
Odpowiedzzostawiać, wrócić za dzień albo dwa. Fotografia najczęściej ma znacznie luźniejsze terminy niż grafika, która oddajesz "na za 2h" więc można sobie pozwolić.
Do tego wygaszenie naturalnego oświetlenia w biurze i używanie wciąż identycznych żarówek o wysokim CRI ;) Prosta prawda, a często ignorowana, bo przecież wszystkie pokalibrowane...
Cytat: de
przejrzyj jeszcze phlearn
https://www.youtube.com/user/PhlearnLLC/search?query=skintones
Dziękuję, phlearna oglądam już od dłuższego czasu, ale może ktoś kto czyta tego posta jeszcze nie zna. Polecam.
przejrzyj jeszcze phlearn
https://www.youtube.com/user/PhlearnLLC/search?query=skintones
Cytat: Konto usunięte
Witajcie,
Od dłuższego czasu borykam się z problemem, na który nie potrafię znaleźć odpowiedzi. Otóż często podczas obróbki barwy dochodzę do momentu, w którym "wydaję mi się", że wszystko jest jak należy. Zamykam projekt, wracam do niego np. następnego dnia i wszystko jest źle - barwy są niefajne i dopiero po chwili wpatrywania się ten efekt "pierwszego wrażenia" zanika (nie mam tu na myśli nie skalibrowanego monitora - bo ten efekt występuje niezależnie). Z tego co czytałem odpowiada za to adaptacja oka, która pozwala widzieć np. białą kartkę oświetloną żółtym światłem dalej jako białą... Tylko jak na co dzień radzić sobie z tym w obróbce gdzie np. próbuje zmodyfikować barwę skóry? Czy macie jakieś sprawdzone sposoby? Zastanawiałem się nad np. grupą referencyjnych zdjęć, na których wiem, że barwy są poprawne... Albo co 15 min robić sobie przerwę... Sam nie wiem. Jak oglądam tutoriale retuszerów to nie widzę aby mieli z tym taki problem...
Z góry dzięki za odpowiedź,
osobiście często tak mam, szczególnie jak się robi wieczór późno, czy w nocy, jak już oczy zmęczone. prosta metoda - po prostu zostawiam, żeby się "wyleżało" i właśnie dopiero na następny dzień oglądam jeszcze raz "na świeżo" i wtedy ostateczne tłiki kolorów i jest to, co chciałem ;)
Cytat: rubio
Normalna sprawa. Woła się kogoś z kuchni by obaczył i się wypowiedział o tym co widzi i tyle.
Ten ktoś z kuchni sapie już na każde wspomnienie "czy jest ok?" chyba za często z tego korzystałem :) Zresztą zauważyłem też, że osobie nie związanej z tematem to tak bardzo nie przeszkadza. Tzn. że tak też może być - zdjęcie może nie jest jakieś super, ale nie umie powiedzieć dlaczego. Dlatego próbuję znaleźć jakąś metodę by walczyć z ludzką naturą lub ją jakoś obejść ;)
Cytat: de
Wiesz, jedną z najczęściej polecanych rad jest "trzeba oglądać dużo dobrych zdjęć", oczywiście ta rada jest ignorowana, bo liczy się aparat, albo obiektyw, albo kalibracja świeżo zakupionego eizo, a po co tracić czas na oglądanie.
Staram się przynajmniej raz dziennie przeglądać cudze zdjęcia - uważam to za bardzo ważną radę i pomaga ogólnie rozwijać poczucie estetyki jak i jest ogromnym zbiorem inspiracji.
Cytat: de
A prawda jest taka, że zdolność mózgu (a nie oczu) do adaptacji jest ogromna, więc gdy się patrzy na dużo zdjęć, które się komuś podobają, to potem w trakcie obróbki jego zdjęcia przypominają te, które oglądał. Poza tym gdy oglądałem kurs Jareda o LR jakieś dwa lata temu, to on tam właśnie wskazywał, jak ważne jest porównywanie zdjęć ze sobą (kilka obok siebie jednocześnie na ekranie, a nie oglądanie każdego na fullscreenie).
No właśnie o to głównie mi chodzi - do takich wniosków powoli sam dochodziłem, ale byłem też ciekaw jakie Wy macie na to sposoby.
Cytat: de
Techniki, które mogą CI pomóc to patrzenie na liczby RGB aby pasowały (patrz Dan Margulis),
Trochę bawiłem się jego podejściem do patrzenia na kolory przez liczby, nawet całkiem spoko rezultaty, jednak to jeszcze nie to (może kwestia wprawy). Szczególnie jeśli chodzi o scenę z dwoma źródłami światła o różnych temperaturach.
Cytat: de
ewentualnie analizowanie jakie kolory masz na zdjęciu (duży blur całości i porównanie czy pasuje), są też do tego gotowe programy (Adobe Kuler?).
A Kuler nie służy raczej temu aby określić tak z grubsza jak tonika zdjęcia rozkłada się na kole kolorów? Mi raczej chodzi o pewne "subtelne" przefarby, które np. ze skóry robią coś nienaturalnego i sztucznego.
Cytat: de
Ale wg mnie najważniejsze jest by oglądać dużo dobrych zdjęć (ostatnio podawałem tu trzynastoczęściowy kurs jak obrobić serię zdjęc, chyba pisałeś, że nudny i trzeba było przewijać, a tam też o tym było).
Obejrzałem cały i bardzo mi się podobał, jedynie co napisałem o nim krytycznego to to, że momentami niepotrzebnie rozwleczony - tzn. treść można było skondensować :) Ale ostatnią rzeczą co mógłbym o nim napisać to to, że był nudny! Całkiem długo zbierałem szczękę z podłogi jak oglądałem pracę i efekt kursu :)).
Cytat: Konto usunięte
Witajcie,
Od dłuższego czasu borykam się z problemem, na który nie potrafię znaleźć odpowiedzi. Otóż często podczas obróbki barwy dochodzę do momentu, w którym "wydaję mi się", że wszystko jest jak należy. Zamykam projekt, wracam do niego np. następnego dnia i wszystko jest źle - barwy są niefajne i dopiero po chwili wpatrywania się ten efekt "pierwszego wrażenia" zanika (nie mam tu na myśli nie skalibrowanego monitora - bo ten efekt występuje niezależnie). Z tego co czytałem odpowiada za to adaptacja oka, która pozwala widzieć np. białą kartkę oświetloną żółtym światłem dalej jako białą... Tylko jak na co dzień radzić sobie z tym w obróbce gdzie np. próbuje zmodyfikować barwę skóry? Czy macie jakieś sprawdzone sposoby? Zastanawiałem się nad np. grupą referencyjnych zdjęć, na których wiem, że barwy są poprawne... Albo co 15 min robić sobie przerwę... Sam nie wiem. Jak oglądam tutoriale retuszerów to nie widzę aby mieli z tym taki problem...
Z góry dzięki za odpowiedź,
Normalna sprawa. Woła się kogoś z kuchni by obaczył i się wypowiedział o tym co widzi i tyle.
Wiesz, jedną z najczęściej polecanych rad jest "trzeba oglądać dużo dobrych zdjęć", oczywiście ta rada jest ignorowana, bo liczy się aparat, albo obiektyw, albo kalibracja świeżo zakupionego eizo, a po co tracić czas na oglądanie. A prawda jest taka, że zdolność mózgu (a nie oczu) do adaptacji jest ogromna, więc gdy się patrzy na dużo zdjęć, które się komuś podobają, to potem w trakcie obróbki jego zdjęcia przypominają te, które oglądał. Poza tym gdy oglądałem kurs Jareda o LR jakieś dwa lata temu, to on tam właśnie wskazywał, jak ważne jest porównywanie zdjęć ze sobą (kilka obok siebie jednocześnie na ekranie, a nie oglądanie każdego na fullscreenie).
Techniki, które mogą CI pomóc to patrzenie na liczby RGB aby pasowały (patrz Dan Margulis), ewentualnie analizowanie jakie kolory masz na zdjęciu (duży blur całości i porównanie czy pasuje), są też do tego gotowe programy (Adobe Kuler?). Ale wg mnie najważniejsze jest by oglądać dużo dobrych zdjęć (ostatnio podawałem tu trzynastoczęściowy kurs jak obrobić serię zdjęc, chyba pisałeś, że nudny i trzeba było przewijać, a tam też o tym było).
Witajcie,
Od dłuższego czasu borykam się z problemem, na który nie potrafię znaleźć odpowiedzi. Otóż często podczas obróbki barwy dochodzę do momentu, w którym "wydaję mi się", że wszystko jest jak należy. Zamykam projekt, wracam do niego np. następnego dnia i wszystko jest źle - barwy są niefajne i dopiero po chwili wpatrywania się ten efekt "pierwszego wrażenia" zanika (nie mam tu na myśli nie skalibrowanego monitora - bo ten efekt występuje niezależnie). Z tego co czytałem odpowiada za to adaptacja oka, która pozwala widzieć np. białą kartkę oświetloną żółtym światłem dalej jako białą... Tylko jak na co dzień radzić sobie z tym w obróbce gdzie np. próbuje zmodyfikować barwę skóry? Czy macie jakieś sprawdzone sposoby? Zastanawiałem się nad np. grupą referencyjnych zdjęć, na których wiem, że barwy są poprawne... Albo co 15 min robić sobie przerwę... Sam nie wiem. Jak oglądam tutoriale retuszerów to nie widzę aby mieli z tym taki problem...
Z góry dzięki za odpowiedź,