Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
30 wyświetleń
"I przykro mi,jeśli to cię boli :)"przykro Ci z uśmiechem? zastanawiasz się, co piszesz?
Żaden polonista nigdy mnie nie poprawił :)I kto się teraz czepia? Umównie przyjęto zwrot "w grobie się przewraca".Choć oczywiście - można się zastanowić jak nieboszczyk jest w stanie w ów grobie się "przewracać", skoro jest martwy. Jest to określenie bardzo żartobliwe według mnie.Ja osobiście nie widzę w tym niczego niepoprawnego.Nie dopisuję też jakichkolwiek ideologii.Modelka ma chyba problem z tym, że ktoś raczył zwrócić jej uwagę.Gdybyś rzeczywiście była na tyle zainteresowana tematem, wiedziałabyś jak napisać tytuł powieści.Tak uważam.I przykro mi,jeśli to cię boli :)
@ rudolph_dietrich"Lepiej wygląda i brzmi "Maturę ustną zdawałem z tej książki" (co mimo
wszystko jest prawdą) niż "wisząca skała" z małych. Taki jakby brak
szacunku do dzieła, można nawet powiedzieć, że słaba znajomość tej
lektury." - nie wiem, co lepiej wygląda i brzmi...kłócić się zamiaru nie mam. Może gdybym uczyła Ciebie to bym polemizowała, co ładnie wygląda, a co nie podczas sprawdzania zeszytu/wypracowania na temat ;)Lektury niestety nie miałam okazji jeszcze przeczytać, tylko ekranizację oglądnęłam. Proszę jednak, abyś nie posądzał mnie o brak szacunku do dzieła...co to, to nie.edit: A przy okazji co ma znajomość lektury do pisowni wielką i małą literą? Przecież nie łączy się zasad gramatyki i ortografii z kształceniem literackim, a co za tym idzie - ze znajomością treści. No, chyba, że uczniowie wykazują się ignorancją zasad gramatyki i ortografii w ogóle, to wówczas każda okazja się nadaje... (bo inaczej na dyktandach powstają cuda tytułowe takie, jak choćby przykład z życia wzięty: "W pustyni i w puszczy" -> radosna twórczość: "W pustyni" i "W puszczy")Nie lubię też (i jest to raczej niepoprawne), gdy się stwierdza jednoznacznie, że autor się w grobie przewraca, czy też, że jego zamiarem było napisanie czegoś, a nie czegoś innego... Za takie stwierdzenie na pewno zostałbyś upomniany przez każdego polonistę ;]Filmu nie nazwałabym horrorem, o książce się nie wypowiem, chociaż ze znanej mi już nie tylko filmowo, ale i z recenzji osób mi bliskich, które tą książkę czytały, śmiało można wywnioskować, iż jest powieścią, a że jest w niej od groma tajemniczości oraz niewiadomych, jak i dobrze budowanego nastroju lęku/strachu to można dodać człon: grozy.Okładkę znam doskonale, nawet w podobny sposób pozowałyśmy (choć w mniejszej liczebności) :D Więc po co to odniesienie? Przecież o pisowni wielką literą akurat tego tytułu oraz innego (mojego zdjęcia) się wypowiedziałam jasno. Tu i pod zdjęciem.@ jezebelAgato, nie przejmuj się :) Niepotrzebnie się tłumaczysz, takie tam dywagacje sobie poprowadziliśmy ;) Przecież wiadomo, że w tym wszystkim chodziło o pośpiech, a nie o ignorancję :]
uh, ależ gafa. niestety nie da się tytułu edytować. przyznaję, że popełniłam ten paskudny błąd z rozpędu, gdyż w sieci generalnie nie używam dużych liter w ogóle [niespecjalnie chwalebny nawyk, ale silne, wieloletnie przyzwyczajenie trudno wyplenić]. dziękuję za zwrócenie uwagi, aczkolwiek byłoby mi miło, gdyby do błędu nie była dorabiana dalsza ideologia ;o)
Lepiej wygląda i brzmi "Maturę ustną zdawałem z tej książki" (co mimo wszystko jest prawdą) niż "wisząca skała" z małych. Taki jakby brak szacunku do dzieła, można nawet powiedzieć, że słaba znajomość tej lektury.Joan Lindsay w grobie się przewraca.Powieść grozy?Zdałem na 90 %, ale tego nie wiedziałem.Widać człowiek uczy się przez całe życie.Oczywiście, można uznać film za horror, książkę także, ale tak nie jest.Zamiarem Joan Lindsay nie było napisanie horroru.By the way, tu masz okładkę filmu. Zwróć uwagę na tytuł:http://www.dodatkidogazet.pl/img/dodatki/_big/c8c3ab6d6d.jpgA sesja wyszła ładnie.
oj, ale się czepiacie tej wielkiej litery... ;PFaktem jest, że gdy się odnosi do powieści, cytując jej tytuł to powinno się zachować jego oryginalną pisownię. Ale teraz to już i tak nic nie zmieni ;) W każdym razie - niekoniecznie 'wisząca skała' zawsze będzie tytułową 'Wiszącą Skałą'... ;)edit: o, a przy okazji - jak już się czepiamy tak pisowni i ten teges ;P nie zdaje się matury z książki, lecz z języka polskiego, a co najwyżej - ujmując w wybranym temacie (w tym przypadku) z utworu literackiego, tudzież konkretniej gatunku literackiego, jakim jest nasz "Piknik pod Wiszącą Skałą", czyli powieść grozy :) ;P
Maturę ustną zdawałem z tej książki.Fascynująca historia, pięknie przedstawiona w filmie.Do autora tematu taka drobna uwaga z mojej strony - "Wisząca Skała" to nazwa własna. Z dużych powinno być napisane ;)
Również mnie to cieszy :)
Agatko, też nie byłaś w rankingu jeszcze? ;P xPoczywiście, z rankingiem ogólnie żartuję, ale cieszę się, że już tak dużo osób miało okazję nacieszyć się czarownością pierwszych efektów :)
popieram przedmówczynię :D