Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
84 wyświetlenia
OdpowiedzNo widzisz, jakbyś pojechał, to byś nie pomylił. :D Podróże kształcą.
smigiel:"Chciałbyś ;PSe pojedź i zobacz :D"Ta, jasne i potem pomylę lampę ogrodową z domkiem dla ptaków i będzie obciach... :))))
@Przemek_lipski: "Mógłbyś troszkę ten wątek rozwinąć, tak dla zaspokojenia ciekawości"--------------------------Chciałbyś ;PSe pojedź i zobacz :DNasza wiedza na temat Japonii to jest jedna wielka ściema. Nic, co o Japończykach sądzimy, nie jest zgodne z prawdą. Uwierzcie mi, wiem co mówię. :DAle nie o tym jest ten wątek, nie ma się co o tym rozpisywać. Chodzi mi tylko o to, że polskie "stylizacje na gejsze" wychodzą zawsze bardziej chińskie niż japońskie. A już w zupełności zdjęcia wykonane podczas takich sesji nie posiadają japońskiej estetyki. W efekcie modelki równie dobrze mogłyby być przebrane za niedźwiedzia z Krupówek. Albo za Indianina z pióropuszem. Zawsze to będą tylko tanie przebieranki.Stąd moja prośba - jeśli robicie już jakiś temat, to weźcie kilka książek z ilustracjami, pooglądajcie i poczytajcie. Zbierzcie odpowiednie kostiumy i rekwizyty, i nie zastępujcie ich chińskimi (bo - jak już wspomniałem - to tak, jakby Szkota ubrać w holenderskie chodaki). Zróbcie to tak, żeby nikt nie mógł zarzucić Wam niedokładności, niewiedzy. A wyjdzie to na zdrowie i Wam (bo czegoś się dowiecie) i widzom.A na kolejne stylizacje proponuję:- kobietę Wikinga- Haitankę- Eskimoskę- Marsjankę- i obowiązkowo dla wszystkich, Pachamamę - inkaską pramatkę, Boginię Ziemi, symbol płodności, wyobrażaną najczęściej pod postacią smoczycy.
Co do Tesco, to akurat jest ono w Tajlandii. Tak samo zresztą jak w Chinach. Nawet Carrefour mają :)
"A bezwarunkowa miłość do Japonii przechodzi w pierwszym tygodniu pobytu w tym kraju. :D"Mógłbyś troszkę ten wątek rozwinąć, tak dla zaspokojenia ciekawości?
Olu, Tajlandia przeciętnemu Polakowi kojarzy się z plażami i palmami na Ko Phuket czy Ko Samui. I może jeszcze z seks-wakacjami dla niemieckich turystów.Natomiast mało kto pamięta o moście na rzece Kwai, i o stu tysiącach Tajów zamordowanych przy budowie linii kolejowej przez ukochaną przez wszystkich, faszyzującą Japonię.Jeśli chodzi o pomysły na zdjęcia, to mało kto dorówna Tajlandii. Ale cóż, Japonia ma lepszy PR. A bezwarunkowa miłość do Japonii przechodzi w pierwszym tygodniu pobytu w tym kraju. :D
A fotografa jak nie bylo tak nie ma.. ;)
Ale ja juz nie nawiazywalem do Japonii :)
Dark Elfie - niestety moje tegoroczne wakacyjne plany nie obejmowały Wrocławia i aktualnie przebywam na obczyźnie :) ale ze zniecierpliwieniem czekam na efekty tej sesji. Śmigiel - brnąc dalej teorią zapoczątkowaną przez gimeproject przeciętny Polak w zależności od fazy rozwojowej da sobie rękę uciąć, że Azję zamieszkują sami Chińczycy i/lub Japończycy, a Tajlandia (o ile w ogóle ma prawo bytu, bo zwykle można ją zaliczyć do bytów abstrakcyjnych i całkowicie zmyślonych razem z Atlantydą i Nibylandią) zdaje się zbyt mało atrakcyjna i popularna na sesję więc z podkulonym ogonem i położonymi uszami grzecznie czeka na swoją kolej. I tak jak napisałeś sesja 'japońska' ma zwykle tyle z samą Japonią wspólnego co Ocean Atlantycki do wielokrotnie wyzej wspominanej Azji. Czyli nic.
smigel - ja poszedłem z kolegą japończykiem na sanki, to dzieci krzyczały "mamo, mamo! patrz jaki chińczyk!".
Konkluzja - w młodym wieku, azjata = chińczyk. Dla dojrzałych ludzi azja = japonia ;)