Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
16 wyświetleń
Odpowiedz.... to też trochę nie tak Bardzo dawno temu jak jeszcze się uczyłem i zdobywałem wiedzę w różnych stronach świata też brałem udział w sesjach zdjęciowych jako asystent, stylista lub designer itp. Wiedzę zdobywałem u różnych fotografów tych znanych i mniej znanych. Steven jako jeden z dość wybitnych... przekazał mi pewien dość specyficzny sposób patrzenia / myślenia. Przez wiele lat rozgryzałem to jak to połączyć z różnymi zapotrzebowaniami branży na różnych rynkach podczas wykonywania wciąż to nowych kolejnych realizacji. Wszystkiego się nie da powiedzieć zwykłymi słowami... Polandia to taki dość speczyficzny kraj gdzie wszystko trzeba dostosować do poziomu realiów możliwości technicznych realizacji.________________To wszystko co tworzycie przecież jest w waszych rękach i każdy kto tylko będzie chciał też może osiągać sukcesy i zarabiać tysiące dolarów. Problem tkwi w tym że wszyscy tylko czekają aż im ktoś położy na tacy i da, a tu niestety niejednokrotnie trzeba wyjść z jakąś inicjatywą, która musi mieć jakieś konkrety i ustalenia lub sposób na to jak to osiągnąć...
serio chcesz dostosowywać swój poziom do Polandii?
"Prawdziwy obraz ukrytego piękna pozostanie gdzieś daleko w innym świecie"...
to bilety do tego innego świata bedą niewąsko kosztowałyup
samo z nieba nic nie spada.... :)
Nie przesadzałbym z wybitnością oferowanych zdjęć. Są to po prostu b. porządne sprzętowo foty, za zbyt wysokie jak na polskie portfolio kwoty. :) A co do wątku upadłej polandii, wypowiem się, bo leży mi na wątrobie :) Polecam zgłębienie przygód z usamodzielnieniem się prekursorów profesjonalnej reklamy w naszym kraju - Iwo Zaniewskiego i Kota Przybory. Gdy odeszli (nota bene i z mojej byłej) agencji opowiadali, że najpierw prawie rok siedzieli bez zleceń, próbując narzucić swoją wizję reklamy, natomiast popularność "Kopytka" Mumio, czy kreacje dla Żubra, dowodzą, że nie jesteśmy tak w tyle, jak sobie wyobrażają nas konsumentów, typki z działów marketingu wielkich korporacji, uniemożliwiając publikację najkreatywniejszych propozycji. W 90% przypadków do publikacji idzie projekt, który w dziale kreacji robiliśmy dla jaj, jako mięso armatnie, coby mieli co odrzucić. Dodam jeszcze, że czasem raz na miesiąc przyjeżdżał "Stiw z Londynu", mówił wtedy, "Nie, ja wolę ten" i wtedy przechodziły projekty właściwe.Jest też inny aspekt. Pewna agencja z pierwszej piątki, uporczywie zamieszcza w niszowych czasopismach odrzucone reklamy, zgłasza je następnie do konkursów i plasuje się w czołówce. Zauważyliście, że polskie nagrody z Cannes za reklamę są w ogóle nieznane w Polsce? I na koniec. Co by nie mówić o maxmodelsie wiele jego portfolio na głowę bije poziom mainstreamowych publikacji w naszym kraju. A omawiane w tym wątku są akurat reprezentacją polskiego profesjonalnego mainstreamu, nic niezapomnianego. Wybaczcie, że sobie ulewam żółci, ale zamierzam stanąć po stronie postulowanej przez Marka i to znacznie skromniejszymi środkami. Po pierwszych rozmowach widzę, że będzie ciężko, ale nie beznadziejnie. Pozdrawiam.
Jakoś nie wyczytałem w tym wątku, że są to zdjęcia WYBITNE... Kto tak twierdzi ? Bo mowa tu o dobrym warsztacie za przyzwoite pieniądze. (Twoim zdaniem nieprzyzwoite, ale to już sprawa indywidualnej wyceny).
OK, nikt nie użył tego akurat słowa. Nie mówię o moich odczuciach a o znajomości realiów cen portfolio, nie wartości tych fotografii. Co z tego, że w Szwajcarii przeciętny, bardzo przeciętny fotograf po znajomości zrobił 15 zdjęć na białym tle za 1000CHF? Pozdrawiam i nie brnę w dyskusje typu, która racja najmojejsza.
Jak będą jeszcze chętne osoby to zapraszam na pw.___________
^^ Niebawem organizujemy kolejne realizacje - chętne osoby zapraszam na pw...