Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
16 wyświetleń
Odpowiedz^,^
gregfoto - Jak dokładniej przeczytasz to niestety opcji zarabiania nie ujęto w kalkulacji - oczywiście zakres "od do" jest w dość dużym zakresie, stąd można go dostosować do różnych realizacji nawet takich pod palmami.
Nie lepiej zarabiać na reklamach a takie sesje robić dla przyjemności za free?
^^ Niebawem organizujemy kolejne realizacje - chętne osoby zapraszam na pw...
Jak będą jeszcze chętne osoby to zapraszam na pw.___________
OK, nikt nie użył tego akurat słowa. Nie mówię o moich odczuciach a o znajomości realiów cen portfolio, nie wartości tych fotografii. Co z tego, że w Szwajcarii przeciętny, bardzo przeciętny fotograf po znajomości zrobił 15 zdjęć na białym tle za 1000CHF? Pozdrawiam i nie brnę w dyskusje typu, która racja najmojejsza.
Jakoś nie wyczytałem w tym wątku, że są to zdjęcia WYBITNE... Kto tak twierdzi ? Bo mowa tu o dobrym warsztacie za przyzwoite pieniądze. (Twoim zdaniem nieprzyzwoite, ale to już sprawa indywidualnej wyceny).
Nie przesadzałbym z wybitnością oferowanych zdjęć. Są to po prostu b. porządne sprzętowo foty, za zbyt wysokie jak na polskie portfolio kwoty. :) A co do wątku upadłej polandii, wypowiem się, bo leży mi na wątrobie :) Polecam zgłębienie przygód z usamodzielnieniem się prekursorów profesjonalnej reklamy w naszym kraju - Iwo Zaniewskiego i Kota Przybory. Gdy odeszli (nota bene i z mojej byłej) agencji opowiadali, że najpierw prawie rok siedzieli bez zleceń, próbując narzucić swoją wizję reklamy, natomiast popularność "Kopytka" Mumio, czy kreacje dla Żubra, dowodzą, że nie jesteśmy tak w tyle, jak sobie wyobrażają nas konsumentów, typki z działów marketingu wielkich korporacji, uniemożliwiając publikację najkreatywniejszych propozycji. W 90% przypadków do publikacji idzie projekt, który w dziale kreacji robiliśmy dla jaj, jako mięso armatnie, coby mieli co odrzucić. Dodam jeszcze, że czasem raz na miesiąc przyjeżdżał "Stiw z Londynu", mówił wtedy, "Nie, ja wolę ten" i wtedy przechodziły projekty właściwe.Jest też inny aspekt. Pewna agencja z pierwszej piątki, uporczywie zamieszcza w niszowych czasopismach odrzucone reklamy, zgłasza je następnie do konkursów i plasuje się w czołówce. Zauważyliście, że polskie nagrody z Cannes za reklamę są w ogóle nieznane w Polsce? I na koniec. Co by nie mówić o maxmodelsie wiele jego portfolio na głowę bije poziom mainstreamowych publikacji w naszym kraju. A omawiane w tym wątku są akurat reprezentacją polskiego profesjonalnego mainstreamu, nic niezapomnianego. Wybaczcie, że sobie ulewam żółci, ale zamierzam stanąć po stronie postulowanej przez Marka i to znacznie skromniejszymi środkami. Po pierwszych rozmowach widzę, że będzie ciężko, ale nie beznadziejnie. Pozdrawiam.
samo z nieba nic nie spada.... :)
to bilety do tego innego świata bedą niewąsko kosztowałyup