Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
1887 wyświetleń
Odpowiedzdla jednych to jest szpecenie dla innych "dopełnienie".
Przemku-lipski... Nei bardoz rozumiem do kogo pijesz w swoim ostatnim poście.... do mnie?? bo mam mase dziar??? Że niby jakiś dresiarski łąńcuch mi do czegoś pasuje???? Zanim zaczniesz takie wywody snuć zastanów się troszkę do jakiej grupy ludzi pijesz.....
Wykrzykniku, jakbyś uważniej czytał, to być zauważył kto zasugerował łańcuch na klatę i do kogo piję. A co do Twoich dziar, to nie mogę do nich pic, gdyż nie mam pojęcia czy i ile ich masz...
Onlyyouforever - może jestem staroświecki (na bank jestem), ale nie wierzę w "dopełniającą" moc tatuażu - jakże ubogie musiałoby być moje wnętrze, gdybym musiał się sztucznie dopełniać. W większości przypadków tatuaż to moda (bo koleżanka już ma), albo rodzaj kostiumu potwierdzający moją przynależność do określonej grupy społecznej. Wiadomo - harleyowiec bez tatuażu, to jak blachara bez kozaczków. I oczywiście, do wszystkiego można dorobić jakąś ideologię. Podczas gdy wszystko sprowadza się do walki o pozycję w stadzie. Mężczyźni tatuują się, by przyciągnąć określoną grupę kobiet i na odwrót.
Śmigiel spłycasz temat strasznie.... Oczywiście twoja wypowiedź tyczy się pewnego procentu nosicieli dziar.... Jednak tatu dla ich fascynatów to bardzo indywidualna sprawa i tak naprawdę każdy ma ja z innego powdu...Mam np. znajoma na na nadgarstku wytatuowany napis ku czci swojego ojca... Moda???? Nie lubie generalizowania......
Wykrzykniku, no pewnie nie moda, ale osobiście nie rozumiem "obnoszenia się" z taką tragedią. Kiedyś Steczkowska miała sesję w Vivie przy grobie swojego ojca - jakże krucha musi być nasza pamięć, żeby czcić zmarłych w ten sposób...Ja przedstawiam tylko swój głos w dyskusji i swoje stanowisko, z którym zapewne nie Ty jeden się nie zgodzisz. Ale podobna forma psychicznego ekshibicjonizmu jest zupełnie mi obca. Natomiast w charakterze performansu podziwiam ludzi, którzy traktują swoje ciało jako dzieło sztuki. I patrząc na to w ten sposób, uznaję prawo ludzi do jej uprawiania.Co nie oznacza, że blachara nosząca pod kozaczkami na kostce tatuaż z jaszczurką, albo jeszcze lepiej - japoński znak kanji, którego nie rozumie :), jest szukającym sztucznego dopełnienia performerem.
Odn. "modowego" dopełnienia... napewno takie przypadki istnieją i jest ich cała masa, aczkolwiek pominięte zostały persony z mottami życiowymi, znakami waznymi dla nich, ( ja właśnie takowy posiadam i jestem z nim związana okrutnie :) )
można dyskutowac i dyskutowaćten temat jest odbierany INDYWIDUALNIE.więc dalsza dyskusja chyba jest bez sensu
Ależ Olu! No właśnie na tym polega każda dyskusja - na przedstawianiu odmiennych poglądów. O czym mielibyśmy dyskutować, gdybyśmy się zgadzali :D
:) zawsze można o pogodzie :)