Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
7 wyświetleń
OdpowiedzKorzystając z chwili wolnego czasu postanowiłem wziąć na przejażdżkę rower w okolice wyspy Opatowickiej itp we Wrocławiu i się załamałem... gdzie bym nie skręcił, gdzie bym nie wjechał, co jakiś czas w oczy wali jakiś ŚMIEĆ. Najwięcej oczywiście butelek, ale czasem w środku lasku można trafić na całkiem duży mieszany kopiec... Rozumiem, że można się napić na dworze itp (sam to regularnie uprawiam;) ale co za problem potem wziąć buteleczkę do woreczka i wrzucić do śmietnika? Ehh, masakra normalnie...
Zgadzam sie. A pozniej wszyscy narzekaja ,ze nie ma gdzie wyskoczyc w sloneczny dzien.
najgorsze są psie "niespodzianki"
a ja mieszkam w blokowisku, wokół na trawnikach jest pełno wszędzie psich kupek, to też straszne:((
ale taka psia kupa się rozłoży...a butelka-też ale nie za naszego żywota;/
Hah .. ja mieszkam na wsi =) tu nie ma tyle psich kupek co by sie wydawało ;P
ale są krowie placki ;)
Jak idę\jadę do lasu, to też niestety zauważam ogromne ilości śmieci z tworzywa sztucznego i butelek, czasem roztrzaskanych.
i końskie pączki ;D...
jak jadę do Wawy (pociągiem), to już długo przed nią, na przedmieściach, ciągną się nieraz wielkie góry śmieci, wygląda to strasznie.