Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
46 wyświetleń
było nie dawać 1
Przepraszam:) Rzeczywiście nie dodałem. A co do zapłaty w formie zdjęć to chyba wtedy fotograf ma prawo do ich publikacji
Ale skoro te zdjęcia są formą zapłaty za pozowanie to jakieś prawo do nich równiez mam... Czy się mylę?
A może modelka już nie ma żadnych praw? ==========nie chyba że ma "bejbusia" z grubym portfelemto wtedy ma "wszelkie" prawa:D
sms ale zapomniałeś o zwrocie "nie możesz ich publikować" :) a swoją drogą dobrze jej tak - po co dawała 1 :DEDIT: a podpis pod jej profilowym to rozwalił mnie już kompletnie :D LOL dnia
Chciałem to napisać w prosty sposób bez paragrafów.
No i kolejny przykład koleżeńskiej współpracy bez umowy. Nie widzę problemu. Jeżeli nie przerabiałaś zdjęć we własnym zakresie, wpisałaś jego jako fotografa - autora, współtwórcę itp i nie wykorzystujesz jego prac komercyjnie to nie naruszasz jego praw autorskich.
"Masz prawo rozporządzać swoim wizerunkiem na zdjęciach."--------------Dlaczego wszyscy powtarzają taka bzdurę?Jeżeli nie umówiliście sie inaczej, to zgodnie z prawem autorskim (Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych):1. Fotograf ma prawa autorskie do zdjęc, co skutkuję tym, ze bez jego zgody nie masz prawa do ich jakiejkolwiek publikacji2. Ty masz prawo do wizerunku (art. 81 wspomanianej usatwy), co skutkuje tym, że on nie ma prawa do publikacji Twojego wizerunkuReasumując... bez wzajemnego porozumienia, żadne z Was nie ma prawa do publikacji tych zdjęć.I jeszcze jedno... umowa nie musi byc pisemna, słowna tez obowiązuje, ale znacznie trudniej ją udowodnić. Mozna domniemywac, ze skoro fotograf wysłał Ci zdjęcia, to wyraził zgode na ich publikację. Jeżeli twierdzi inaczje to niech zalozy sprawę cywilna w sądzie i udowodni, że było inaczej
Tak - umowa słowna też jest umową. Udowodnij to w sądzie że tak było a druga strona powie coś zupełnie na odwrót powołując "lewych świadków":) Lipa z życia wzieta:(
Ja nie wątpię że on ma prawo do nich, ale on się zachowuje jakbym ja nie miała zadnego prawa, tylko on.
Nie nie buło umowy, a umowa słowna była, ze to koleżanska sesja i nam wysyła zdjęcia.Żadnych "masz nie publikować" nie było.