Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
606 wyświetleń
OdpowiedzPo przeczytaniu dyskusji mam kilka przemyśleń.1. Wydaje mi się, że istotą tego typu umowy jest zapłacenie modelce/owi za pozowanie nie gotówką, ale, zamiast tego licencją na bezpłatne używanie i publikowanie efektów sesji dla jego/jej własnej promocji. Ponadto mowa w umowie jest o wykonaniu utworu fotograficznego, a nie naświetlonego negatywu, czy RAWa. Utwór fotograficzny to gotowy, obrobiony, wydrukowany, jeżeli taki jest ostateczny cel obraz. Zatem ja rozumiem owe zdjęcia za pozowanie, jako: modelka dostaje określoną liczbę odbitek/kopii wszystkich zdjęć, jakie ja-fotograf zamierzam kiedykolwiek, gdziekolwiek użyć. 2. Jeżeli chodzi o zarabianie na zdjęciach TFP to nie widzę nic dziwnego w takiej możliwości. Wyobrażam sobie spokojnie sytuację, w której modelce może się zupełnie opłacać zgoda na takie warunki: na przykład gdy fotograf jest znany i bardzo dobry, a modelka początkująca. A w przypadku amatorów, jak ja, którzy na takie rzeczy są za chudzi w uszach problem można rozwiązać przecież za pomocą udziału w zyskach dla modelki (o ile jakieś będą).3.Jeżeli chodzi o liczbę zdjęć, to ja nie bardzo rozumiem, czy tu chodzi o
10 różnych zdjęć z sesji, czy 10 odbitek, z każdego gotowego zdjęcia. W pierwszym przypadku zupełnie nie rozumiem takiego wymagania. Jak wyjdzie 9 dobrych ujęć to należy powiększyć dziesiąte nieudane? A jak wyjdzie 11 super, to dajemy modelce tylko 10, a 11te jest tylko dla fotografa? Absurd.4. wreszcie nie przywiązujcie się do magicznej liczby 10. 10 odbitek 10x15 wydrukowanych na drukarce termosublimacyjnej to nie jest to samo, co 10 odbitek 30x40 spod powiększalnika, tonowanych, czy barwionych. Ani w nakładach pracy potrzebnych na wykonanie tego, ani w kosztach materiałów, ani w wartości samych zdjęć.5. Jeżeli chodzi o zdanie modelki, to wszystko zależy. Jak robię pomysł modelki, to wydaje mi się logiczne konsultować z nią na przykład które klatki powiększyć. Jeżeli mam projekt, to wykonuję projekt. Modelka nie bardzo ma tu coś do rzeczy i nie ma to nic wspólnego z tym, czy ona ma zmysł estetyczny, czy nie. 6. Nie bardzo rozumiem śmianie się z wymagań modelek. Zupełnie zrozumiałe jest dla mnie, że modelka ma swoje interesy i niech ich broni. Jeżeli jej wymagań wypełnić nie mogę (bo na przykład w moim wypadku byłby to czas i liczba zdjęć) to mówię jasno na co jestem w stanie przystać i DLACZEGO tak, a nie inaczej. I zdaję sobie sprawę, że dla szeregu droższych modelek moja propozycja będzie nieatrakcyjna. Zupełnie zrozumiałe dla mnie.Z tym, że ja na rynku modelek jestem zupełnie zielony i nie wiem, czy to, co piszę, ma jakiekolwiek odzwierciedlenie w tym, co się na rynku przyjęło.
mają, gdzieś kiedyś był na forum linkowany. i ponoć (wg tych, którzy tam zajrzeli, mnie się nie chciało, po prostu za daleko żeby tam modelek szukać) bardziej profesjonalny od mm ;)a co do pytania konkursowego: kiedy rozmasuje sobie przeponę po ataku śmiechu i czkawki. czyli tez najbliżej C
kryterium 'fajnosci' zdecydowanie powinno byc jako opcja w wyszukiwarce :D
jak mawiaja nasi wschodni bracia 'biez vodki nie razbieriosz'... czyzby tez mieli portal typu mmm :D
Nie no, ciekawych, inteligentnych i po prostu fajnych modelek to tutaj trochę też jest.... szkoda tylko, że trzeba je wyszukiwać.... a może to i lepiej... bardziej się człowiek cieszy jak się uda :) Wiem, że z fotografami może być podobnie :DUważaj z tym piciem... to tutaj też drażliwy temat ;P
drażni mnie to powszechne na mm niestety traktowanie modelek jak przygłupich prowincjonalnych gąsek. chociaż patrząc na niektóre z nich trudno się dziwić.
lepiej też pójdę się napić :D
piratka... dlatego też pisałem, że może nie każdy fotograf się zna lepiej od każdej modelki. Ja i owszem, rozmawiam jak się da z modelkami o wyborze zdjęć. Jednak to prawie tak jakby pozująca malarzowi modelka mówiła "słuchaj, domaluj tutaj też kotka, bo ja lubię kotki" albo "troszkę więcej różu, jak mi dasz pędzel to sama domaluję"...Raz mi się zdarzyło, że modelka wstawiła moje zdjęcie przerobione wg swoich algorytmów na czarnobiałe... wpierw jej napisałem co o tym myślę, a potem na zawsze się pożegnałem. Kurcze, a tak ją lubiłem... była miłą dziewczyną... do tego feralnego momentu. Chciała to mogła poprosić, pewnie bym przerobił.Może jestem zbyt konserwatywny w swoim podejściu, ale ja tak mam... i despota jestem :Panulka... tak tak... bo dla Ciebie "idę się napić" oznacza do upadłego... gratuluję podejścia. Jak masz tak samo wysmakowane podejście do zdjęć to tylko pozostaje pożałować. I wciąż nie wiem czy to były jpegi, czy rawy :P Ale miłego obrabiania wg swojego widzimisie... oczywiście bez podpisywania ze strony autora zdjęć.... o dobroci Ty nieskończona :P
dokładnie a ja nie mówię o wybraniu zdjęcia które fotograf uznaje za źle wykonane tylko o możliwości wyboru ale kończe ten temat bo to nie ma sensu, skoro nie idzie dyskutować tylko trzeba się upijać, przyjemnego kaca z rańca
defekt - zawsze można wykadrować ten nosek z całego zdjecia :P
no już nie rób z fotografa nie wiadomo jakiego guru estetyki, modelka też człowiek i swój gust ma ;)
Widzisz... ja się Ciebie pytam czy dostałaś jpega, czy dostałaś rawa, a Ty mi odpisujesz, że dostałaś zdjęcia w pełnej rozdzielczości... zdjęcia w jpg są trudniejsze w obróbce... dlatego wymyślono coś takiego jak rawy. Wtedy możesz dużo więcej wycisnąć ze zdjęcia. I nie pisz, że wszyscy fotografowie zatrzymują nawet te nieudane zdjęcia... bo ja nie zatrzymuję, może jakiś ewenement jestem.A modelce może się podobać inne zdjęcie niż fotografowi, ale to fotograf robi zdjęcia, on się na tym zna i czasem jest tak, że widzę uciętą nogę, która psuje całą kompozycję, ale modelka widzi, że tam ma ślicznie zadarty nosek i to jest po prostu najważniejsze dla niej, bo ma bzika na punkcie swojego noska. I kto tu ma bardziej rację?Owszem, może się zdażyć, że jakaś modelka bardziej jest zorientowana w temacie niż fotograf. Ale myślę, że rozpatrujemy tutaj przypadki zdrowe, a nie jakieś wynaturzenia.Litości... modelka mi będzie wybierała zdjęcia... ja już w exifie mam podpisane zdjęcie, że jest moje, więc jakieś teksty typu, że zdjęcie nie będzie podpisane są ..... nie no... muszę się napić.
Ciekawy wyznacznik wielkości... miło mi, że jestem przez wielkie W ;-P