Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
28 wyświetleń
OdpowiedzHej,wielu z nas chciałoby podnieść poziom swojego warsztatu i postprocessingu zdecydowanie wyżej. Mnie np. inspirowały często niesamowite obrazy tworzone przez Sylwię Makris http://plfoto.com/161156/autor.html[img]http://plfoto.com/zdjecia_new2/2025370.jpg[/img]Patrząc na jej fantastyczne prace wielokrotnie zastanawiałem się jak to jest zrobione.Uwaga ! niebawem będzie taka możliwość - Sylwia będzie przez jakiś czas w Polsce.Rozmawiałem z nią o możliwości zorganizowania warsztatów , pleneru...zgodziła się.[img]http://plfoto.com/zdjecia_new2/1904404.jpg[/img]Warsztaty odbędą sie 21.08.10 w Szczecinie. W trakcie : rozmowy, inspiracje,praca z modelką w plenerze pod okiem Sylwii, omówienie prac i postprocessing, sekrety obróbki i tajniki Photoshopa by Sylwia Makris.Efekty jej pracy i obróbki możecie obejrzeć na stronie : sylwiamakris.com Koszt 500 zł/osoba. Osoby zainteresowane proszę o kontakt na PW lub email.[img]http://plfoto.com/zdjecia_new2/1931951.jpg[/img]Dla zainteresowanych zacytuję wywiad z Sylwią Makris zamieszczony w ostatnim newsletter'ze plfoto[b]Rozmowa z Sylwią Makris o świecie fantasy i o przypadku w życiu człowieka.[/b]Tworzysz przede wszystkim klimatyczne portrety i akty. Znajoma porównała Twoje prace do ilustracji książek fantasy. Skąd czerpiesz pomysły na swoje stylizacje?Bardzo dobre porównanie, bo właśnie na okładki takich książek trafiają moje zdjęcia. Rynek wydawniczy to w tej chwili przeważnie tematyka fantastyczno-spirytualna, pełna aniołów i czarownic, dlatego to, co robię dobrze sie w tę tematykę wpasowuje. Moich modeli często stylizuję sama, czasami pracuję zespołowo. Skąd biorę pomysly? Nie wiem, powstają we mnie. Czasami mi się śnią. Dużą rolę pełni też muzyka, która bardzo mnie inspiruje. Czasami najpierw jest muzyka, a potem powstaje zdjęcie. Czasami jest zdjęcie i szukam do niego muzyki. Według mnie, tylko w takim połączeniu mogę oddać pełen sens tego, o czym w mojej pracy mówię. Powoli jednak mi to nie wystarcza, muszę zabrać się za filmowanie.[b]Od czego rozpoczynałaś swoją przygodę z fotografią?[/b]Hmmm... pewnego dnia obudziłam się i postanowiłam robić zdjęcia. Zakupiłam aparat i fotografowałam wszystko, co sie dało. Popełniłam też parę łabędzi. Pewnego dnia, podczas pobytu w Polsce poznałam grupę fotografow, którzy stwierdzili, że to co robię nie jest złe i tak się chyba zaczęło. Po powrocie do domu zainstalowałam photoshopa 7.0 i zaczęłam testować. Jakoś tak błyskawicznie się to testowanie rozwijało, zrobiłam w między czasie szkołe wizażu i zakupiłam sprzęt studyjny, którego dzisiaj prawdę mówiąc wcale nie potrzebuję.[b]Czym się kierujesz przy doborze modeli?[/b]Praktycznie codziennie dostaję "oferty" twarzy do sfotografowania, wybieram te charakterystyczne. Nie zawsze muszą być piękne, mają być przede wszystkim ciekawe. Bardzo często fotografuję osoby "wychwycone" z ulicy i myślę, że własnie z takimi modelami pracuje się najlepiej. Bardzo lubię modeli z tzw. teatralnym talentem, dlatego jeżeli pracuję z profesjonalną modelką, najpierw przeglądam całe jej portfolio i sprawdzam ile twarzy posiada.[b]Ile czasu musisz spędzić z modelem, żeby osiągnąć zamierzony efekt?[/b]To zależy. Na ogół sesja wyglada u mnie tak, że więcej rozmawiamy niż fotografujemy. Przygotowanie do zdjęcia, cała stylizacja zabiera bardzo dużo czasu, potem robienie zdjęć parę minut. Wydaje mi się, że dosyć szybko udaje mi się "wgryźć" w modeli, czasami ich przeswietlam i trafiam tam, gdzie wcześniej nikt nie dotarł. Wtedy powstają swoiste "psychologiczne" portrety. Zastanawiam się właśnie nad sformuowaniem "zamierzony efekt". U mnie chyba nie ma zamierzonych efektów. Przychodzi do mnie człowiek, model, którego nie znam, nie wiem co się wydarzy, nic nie zamierzam. Wiem plus minus w co się model ubierze i jak go wymaluję, cała reszta, to raczej znak zapytania.[b]Ile w Twoich pracach jest spontaniczności i przypadkowości?[/b]Dokładnie o tym zaczęłam mówić odpowiadając na poprzednie pytanie. Myślę, że u mnie większość prac powstaje spontanicznie. Często jest tak, że coś tam sobie zaplanuję, a ostatecznie wychodzi z tego coś zupełnie innego. Czasami sama jestem zaszokowana efektem. Na dużo rzeczy nie mam wpływu. Mogę sobie zaplanować, że jutro będzie piękny dzień i sfotografuję kogoś tak, a nie inczej. Ostatecznie jednak dzień okazuje się paskudny i trzeba zacząć myśleć w kompletnie innym kierunku, co często procentuje.[b]Twoje prace są niezwykle malarskie. Czy dużo wysiłku i zdolności plastycznych wymaga obróbka zdjęć?[/b]Dziekuję za to pytanie, ponieważ przy okazji mogę wyjaśnić, że nie jestem fotografem, nie lubię też, kiedy nazywa sie mnie fotografem. Podczas ostatniego wywiadu dla jednego z czasopism poprosiłam o umieszczenie nagłówka "nie robię zdjęć, robię obrazy". Z wykształcenia jestem rzeźbiarką. Myślę, że to artystyczne przygotowanie bardzo pomaga mi przy obróbce zdjęć. Zdjęcie jest dla mnie tylko materiałem, bazą wyjsciową, obrabiam je tak długo, aż przestanie być zdjęciem (chociaż zdarza się czasami inaczej). Samo pstryknięcie zdjęcia mi nie wystarcza. Dzisiaj pstryka co druga osoba i tak na prawdę znam tylko kilku fotografów, którzy potrafią pstryknąć tak, że nikt inny tak nie portafi i dzięki temu mogę rozpoznać ich zdjęcia bez czytania nazwisk umieszczonych. Obrabianie zdjęć jest bardzo czasochłonne, w moim przypadku to kilka godzin spędzone przy każdym. Nigdy nie wiem, jak zdjęcie będzie wyglądało na końcu.To wszystko zależy od mojego nastroju i od tego, co czuję. To samo zdjęcie można obrobić na kilka sposobów i za każdym razem można opowiedzieć nim inną historię. Nie potrafię obrabiać zdjęć, których nie czuję, co, prawdę mówiąc, bywa uciążliwe podchodząc do tematu czysto zawodowo. Staram sie jedak unikać takich sytuacji.[b]Mieszkasz i pracujesz w Niemczech. Czy zauważyłaś różnicę w odbiorze swoich fotografii w Polsce i w Niemczech?[/b]Tak, jak najbardziej, dlatego umieszczam moje prace na portalach w obydwu krajach. My Polacy i artyści z innych, wschodnich państw mamy zupełnie inną wrażliwość i chwała nam za to.Dziękuję za rozmowę.[img]http://plfoto.com/zdjecia_new2/1849402.jpg[/img]
Pierw przeczytałem wklejony wywiad, a potem obejrzałem zdjęcia na pl.foto i troche mnie rozczarowały. Po tym wywiadzie spodziewałem się, że padnę na kolana oglądając zdjęcia, a tu w sumie bez rewelacji... Nie są złe, ale bez szału.
A ja Sylwię polecam, znam jej prace z plfoto - uważam, że ma sporą wiedzę zarówno fotograficzną, jak i graficzną. Podejrzewam, że koszty zorganizowania takich warsztatów są spore, stąd cena 500 zł/osoba - to jedyne, co starałbym się zmienić organizując warsztaty, bo - moim zdaniem - to może być jedyna przyczyna fiaska wartościowego pomysłu. :)
Z gustami się nie dyskutuje, wiadomo. Jednak styl i niepowtarzalny klimat prac Sylwii robią ogromne wrażenie na wielu. I do nich skierowane jest przede wszystkim to szkolenie. A sposób kreacji oraz technika Sylwii w proporcji do ceny...cóż ja uważam ,że warto. W Niemczech kosztuje znacznie więcej. Skok do przodu o lata świetlne w obróbce PS zwłaszcza portretu gwarantowany. Pozdrawiam.
O tak, w takie warsztaty warto byłoby zainwestować. Zdjęcia wspaniałe, mistrzostwo obróbki...
@rojski, ja do ceny nie mam nic, jak wspominałem, polecam i uważam, że to wartościowe warsztaty, ale - uwierz - niejeden projekt padał i pada przez zbyt wygórowane ceny. A z czystej ekonomii - lepiej wziąć jednostkowo mniej i mieć więcej osób, niż wziąć więcej i mieć np. 2 osoby, bo wtedy na pokrycie kosztów organizacji może braknąć.