Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
7 wyświetleń
OdpowiedzRzadko kiedy nachalne kopiowanie jest pozytywne.Ewentualnie od kopiowania można zaczynać, a potem dodawać coraz więcej od siebie, starać się być kreatywny,Ale cóż nie można wymagać wszystkiego, choć kreatywność wymagana, nie zawsze obecna.Ewentualnie po prostu zaczyna się bawić w dadaizm i zamiast kopii, czy kreatywizmu wychodzi taka mona lisa z wąsami ;p
Pako - ja uprościłem, inspirować może wszystko. Są zdjęcia inspirowane malarstwem, rzeźbą, nawet czyimś zdjęciem. Ale z pewnością nachalne kopiowanie nikomu ani slawy ani rozwoju własnych umiejętności nie przyniosło.
Moim zdaniem inspiracja, to raczej podpatrzenie jakiejś "myśli przewodniej" Natomiast sposób wykonania każdy ma swój,Ps. Nie piszę o nastolatkach, którzy z braku wiedzy, muszą kopiować wszystkie ustawienia na lampach i aparacie aby uzyskać "podobny" efekt :-)
Inspiracja polega na podpatrywaniu sposobu wykonywania prac, a plagiat korzysta z gotowej pracy jak z szablonu. Niemoralne jest zachęcanie do praktyk plagiatorskich, czym innym jest zaś sugestia, by przyjrzeć się warsztatowi fachowców.
W zupełności się z Tobą zgadzam, że jest to plagiat. Tylko, że często granica pomiędzy plagiatem i inspiracją jest bardzo cienka. Nie oceniam, czy jest to moralne, czy nie... po prostu tak jest.
Mówił chłop do obrazu... Już widzę, jak taki fotoamator leci przykładowo na Malediwy z kilkudziesięcioosobową ekipą żeby sfocić Naomi Campbell na tle palm i lazurowego oceanu, bo Piprztycki z hurtowni papieru toaletowego wymaga zdjęcia jak w 'Vogue'u'... :D Jak się chce innych pouczać, należy poznać choć podstawowe definicje i znaczenia wyrazów, których się używa... P.S. Polecam także zapoznanie się z definicją słowa "plagiat"... :D
Chyba nieuważnie czytasz moje wypowiedzi, bo nigdzie nie pisałem o żadnych książkach oprócz jednego eseju. Wiem co to jest inspiracja, ale do tego trzeba jeszcze włożyć coś swojego, a czasem się nie chce lub nie umie. Kopiowanie pozwala nauczyć się pracy z oświetleniem, kompozycją... ale co dalej? Myślę, że sporej części "fotografów" już nic nie trzeba, bo często klient nie wymaga od fotografa kreacji i chce fotki jakie robili np. Helmut Newton, Cindy Sherman lub takie jakie są w obecnym numerze Vogue.
Bzdura do sześcianu. Kopiowaniem nikt do niczego twórczego nie doszedł. Z samej definicji kopia potrzebuje pierwowzoru. Albo mylisz pojęcia kopiowania i inspiracji, albo trochę mało tych książek o których piszesz przeczytałeś...
Oczywiście, że tak!Kopiowanie było kiedyś podstawą edukacji artystycznej. Poznajemy warsztat i sposób myślenia najlepszych, a później to już od nas zależy jaką drogą pójdziemy, czy na tym się zatrzymamy, czy zaczniemy myśleć samodzielnie. Nie każdy może być najlepszy :)
Ale można nauczyć się kopiować najlepszych, a to już sporo ;)____________Naprawdę tak sądzisz? Że kopiowanie, to sporo?poza tym najlepszych bardzo ciężko skopiować. Można zrobić nieudolną podróbkę, ale bardzo rzadko kiedy dokładną kopię.