Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
13 wyświetleń
Odpowiedzw tej swietej krucjacie(a jakze edukacyjnej...)polecam od razu poleciec ze skarga do aministratorowinnych portalitakich jak joemonster.orgkwejk.plwykop.plsuchar.neti wiele wiele innychna ktorych to zdjecie sie znalazlo...nie wpsominajac o zachodnichtakich jak bbcnomoze zbnierzemy podpisy pod specjalna rezolucja zakazujaca farbowania(niegrozna podkreslam raz jeszcze) farba zwierzat?albo lepiej utopmy Japonie(uops za pozno:>)
Iza... bynajmniej nie chcę nikogo obrażać... mam po prostu inne pojmowanie świata. Udomowienie zwierząt w moim mniemaniu służy człowiekowi, a nie zwierzęciu. Więc jest zachowaniem egoistycznym. I nie piszę tutaj o szczególnych przypadkach, ale ogólnie. Jak wiadomo od każdej reguły są wyjątki... możesz być tym wyjątkiem ;)Mam kolegę, który prowadzi swego rodzaju dom otwarty. Parę kotów trzyma w domu, ale zawsze kiedy chcą, wychodzą do ogrodu i dalej... czasem ich nie ma tydzień i dwa. Potem wracają, ale same, z własnej woli. To uznaję za uczciwy układ.
yanush ale tam nie ma kota bez glowki ociekajacego krwiapoparłam Cie więc pomyśl jaka by byla moja reakcja ...zwierzat nie mozna maltretowac i koniec i basta. poruszylam tylko przy okazji drugą odrebna mysl, nie kłócilam przy tym wcale w pierwsza
piotr_wdowka... jakże Ty mądrze piszesz... jak nie możesz pokonać, to trzeba się przyłączyć? :) Brawo... grunt to iść drogą wydeptaną przez innych... idź baranku boży ;)
aaa i najwazniejsze bo widze ze nie kumacieto nie jest jej kotzdjecie krazy w sieciod jakis 5 tygodni:)ale dalej nazywajcie ja gowniarato takie zabawne:)
a poza tym mam wrazenie ze za bardzo sie zapedzasz bo wyglada jakbys uwazal ze kazde przerobione zwierze w ps, chocby mialo tylko inny kolor to juz zachecanie do maltretowania.wracajactak kot bez glowki w krwi bylby zacheta do maltretowaniaten kot tu ( nie wiem czy przefarbowany przy przePSowany ) zakladajac ze to drugie ma po prostu wygladac slodko. watpie zeby w kims patrzac na niego wzbudzily sie jakies zwyrodnialcze instynkty
widzę znów esencja maxmodels sie wypowiada więc pora powiedzieć
dobranoc
Krąży czy też nie, ale propaguje znęcanie się nad zwierzętami, co
zasługuje na potępienie. Zaraz pewnie znajdą się bezmyślni naśladowcy :(
Określenie gówniara jest tu jak najbardziej słuszne, bo dojrzała osoba
by nie umieściła takiego zdjęcia.
Marcin u mnie nie ma żadnych układów. Kot przekracza próg mojego domu i wychodzi z niego...wynoszę go sztywnego po 15. Nie po to wydaję krocie na pogotowie wet, żeby ratować życie, żeby je stracił szybciej niż po przeżyciu 7. U mnie jak w więzieniu, wyjście warunkowe, za dobre sprawowanie na balkon, to i tak dużo. A ogólnie u mnie dostają dożywocie. Zapewniam cię, że żaden nie patrzy, jak czmychnąć, cały dzień leżą brzuchami do góry i drą się tylko,jak chcą paluszka, albo jest pora kolacji. Tylko raz jeden zwiał, po dwóch dobach poszukiwania został znaleziony i przyniesiony do domu,jak dostał po uszach, to nawet nie rozdziawił pyska, tylko zwiesił uszy i poszedł do kąta, bo dwie doby spędził na trzeszczącym mrozie bez żarcia i pewnie wtedy śniło mu się miękkie łóżko.
piotr_wdowka i vesta, nie zrozumieliście widać istoty sprawy... nikt tutaj nie chce dopaść osoby, która to zrobiła. Chodzi o potępienie samego faktu takiego znęcania się. Śmianie się z takich praktyk, "chwalenie" się na profilowym itd. świadczy o tym, że ten ktoś nie widzi w tym nic złego. Naprawdę nie rozumiecie, że to jest jak wiwatowanie w cyrku na widok sztuczek ze zwierzętami?Jakim trzeba być ignorantem, żeby nie rozumieć, że takie coś zachęca kolejnych troglodytów do naśladowania. A jak wiadomo troglodyta nie zainteresuje się czy to był PS... dla nich liczy się skutek... poklask publiczności, który to im zapewniacie.EDIT:Iza, owszem, może i je uratowałaś, chronisz itd. Ale to dlatego, że są teraz ułomne. Kot z natury potrzebuje sporego wybiegu, kocury mają swoje terytoria w okręgu paru kilometrów. Ludzie sprawili, że wszystko się wypaczyło. Niestety sam przyłożyłem też do tego rękę. I jakoś nie czuję się lepiej w związku z tym, że to były niespełna miesięczne kocięta, po zagryzionej przez psa matce. Trzeba było je odkarmić i oddać naturze. Ale jak wspomniałem, to moja dość nowa wizja ;)