Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
20 wyświetleń
OdpowiedzProponuję coś na poprawę humoru- jakieś żarciki, dowcipy itp :)coś na początekStaszek był wielkim pasjonatem motorów. Miał Harleya -
najważniejszą rzecz w swoim życiu! Dbał o niego, pucował wazelina do połysku,
niemalże nosił na rękach, bez mała spał z nim nawet. Któregoś dnia dziewczyna
zaprosiła go na niedzielny obiad do swojego domu. "Stasiu" - powiedziała -
"znamy się już dwa tygodnie. Chciałabym, żebyś poznał moich rodziców."
"Czemu nie" - odparł Staś. Nadeszła niedziela,
Staś wyprowadził motor z garażu, wyciagnął pudełko z wazeliną, szmatkę i dalejże
glansować! I tak przy tym wazelinowaniu zastało go południe. Jeszcze tylko
ostatni rzut oka na motocykl, mała poprawka, wazelinka i... Staś z Harleyem byli
gotowi! Podjechał pod dom dziewczyny, ustawił motor przed oknem salonu i
zapukał... "Witaj Stasiu" - dziewczę promieniało szczęściem - "Wejdź, zaraz
będzie obiad. Muszę cię jednak uprzedzić o pewnym zwyczaju, panującym od dawna w
naszej rodzinie. Otóż przy obiedzie, kto się pierwszy odezwie, ten garnki
zmywa." "Nie martw się" - Staś nie był w ciemię bity - "jestem małomówny z
natury." Zasiedli do stołu. Mama, tata, dziewczę i Staś. Rozmowa nie "kleiła
się", co zresztą było do przewidzenia. Matka patrzy na Stasia i myśli - Ale
wstyd! Taki sympatyczny chłopiec, a my tu ani słowa z nim nie zamieniamy! Co
sobie o nas pomyśli? Zapytałabym go o rodzinę, o rodzeństwo, o ogród, ale nie
mogę, bo będę garczki zmywać... Ojciec siedzi, ani be ani me i myśli - K***a
obora jak nieszczęście! Zagadałbym do chłopaka, zapytałbym gdzie pracuje, czy
lubi piwko, sport i wędkarstwo, ale jak??? Powiem coś,
to mnie stara do garów wypieprzy... Panienka siedzi
jak na szpilkach i myśli - Niechże ktoś coś powie wreszcie i pójdzie myć te
garczki, a my wtedy na górę i tamtaramtamtam... Staś dzielnie siedzi i milczy!
Nie mówi nic, bo garczków myć też nie lubi... a tu nagle... patrzy w okno... a za oknem pada deszcz!!!!!!! - Jezuuuuuu - myśli Staś -
MOTOR!!!!! Nie wie co robić. Nie przeprosi, bo
pójdzie do garów, a Harleya rdza zeżre! Rozejrzał się Stach... i dawaj panienkę na stół, kieckę w górę i jedzie ją od tyłu.
- Ktos pęknie i coś powie - myśli - on do garów, a ja do motoru!!!!!
Skończył Stasiek, siada i... nic! Cisza jak makiem
zasiał... Dziewczę zawstydzone oczy spuściło i myśli - Co ten Stasiek taki
napalony??? Mógł przecież poczekać aż pójdziemy na górę
...jak ja się teraz wytłumaczę rodzicom? I kiedy mam to zrobić? Przecież
nie teraz, bo jak się odezwę, to pójdę garczki myć...poczekam... Matka siedzi, oczom nie wierzy i myśli - Co
to za bydle moja córka do domu przyprowadziła Jak on mógł moją córkę tak
potraktować??? Powiem mu co o nim myślę, ale później,
bo jak się pierwsza odezwę, to bedę musiała garczki myć... Ojciec siedzi,
ślepia wlepił w Staszka i myśli - O ten sk***yn j***y ch*j pie*****ny w d**e
k***y...!!!!!!!! Przecież go sk**yna za***ie! Powiem mu
co o nim myślę, ale później bo jak się mam
pierwszy odezwać??? Deszcz leje jak z cebra, Stasiek załamka, nie wie co począć... na dodatek grad się
zaczął, wali w Harleya jak w bęben...- CO ROBIĆ !!!! -
myśli... I dalejże matkę na stól, kieckę matce w górę i jedzie ją od
tyłu. - Stary nie wytrzyma i coś mruknie przynajmniej - myśli Stach - Stary
do garów, a ja do motora!!! Skończył, siadł... i dalej
cisza... nic... Dziewczyna patrzy na Stacha i myśli
- Co za potwór z niego, samiec niewyżyty?? Najpierw mnie, potem moją matkę???
Zrywam z nim, ale powiem mu to po obiedzie, bo będę musiała garczki myć, jak się
odezwę pierwsza... Matka siedzi, czerwona jak buraczek i myśli:- Nawet
niezły ten chłopiec...i jaki... PRĘŻNY... źle go oceniłam... co sobie jednak
mój stary pomyśli? Powinnam się jakoś wytłumaczyć... ale może później, bo będę musiała garczki myć.... Ojciec
siedzi, oczy przeciera, piana na pysku, ale twadziel z niego
więc milczy i tylko myśli - Zabiję go, to pewne. Ale po obiedzie, bo
teraz jak się odezwę, to pójdę garczki myć... Grad, ulewa, burza z
piorunami, wichura przewróciła motor Stacha prosto w wielką kałużę, pełną
błocka, wody i wszelakich śmieci. Stach oczami duszy widzi rdzę pożerającą jego
ukochanego Harleya... Nie wytrzymał, wstał i mówi: "Macie może wazelinę ?" Ojciec zrobił oczy jak denka od kufla, wstaje
i mówi przerażony: "To ja już pójdę i umyję te
garczki..."
:D:D:D:D
...to nie miejsce na żarty i weny twórcze z podtextami wesołego humorku jestem na nie nie podoba mi się to proponuje zamknać ten dział - zgłosiłem nadużycie ! podpisano stary człowiek który jeszcze focić może byle by z rytmu razem z modelką nie wypadać :P
Hahahaha dobre:D
Szczypta relaksu się każdemu przyda :)