ars

Dla mnie z fotografią jest tak samo jak z malarstwem. Na początku człowiek się uczy- to co wychodzi nie zawsze jest dobre ale czasem trafi się jakaś perełka. Stopniowo jest coraz więcej dobrych prac, uznanie w pewnych kręgach, aż tu pewnego dnia... jest się już profesjonalistą i? I co? Nagle każda praca jest doskonała? Może... Malarze zaczynają od nudnych szkiców, ćwiczeń z kompozycji, portretów, pejzaży, nie wiem jak uczą się malarze, słyszałam od znajomych z ASP. Starają się wczuć w każą epokę. często ich dzieła są tak realistyczne, że przypominają fotografię, często nie są realne ale budzą zachwyt i... po tym wszystkim powstaje nagle np. czarny kwadrat na białym tle Malewicza, który mógłby namalować przedszkolak (ale podobno jest on ogromną sztuką). Moim zdaniem artyści lubią się uwsteczniać gdy już są powszechnie uważani za dobrych... Nie widzę nic ciekawego w tym pf, nie rozumiem czym się tak ludzie zachwycają. Ale cóż... Jestem amatorką- nie rozumiem ani czarnego kwadratu ani wielu innych arcydzieł. Pozdrawiam.

"Pierwiastkowi modelingowemu" się tu podoba :) heh, przeglądałam komentarze co prawda Twój jest sprzed 2 lat, ale co tam :D, widzę, że jesteś i się dobrze trzymasz :D

:)

Już chyba nie ma nic więcej do dodania. Świetna robota!

jestem pod wrażeniem :)

Bardzo dobre prace!

U CIebie duzo fajnych nowosci ;) miło :)

to komplement ? znamy sie ?

tu nie ma nic do śmiania - to istna prawda! :D :D :)