A widzisz bo problem polega na tym, że my należymy do gatunku elitarnego 'leniwiec-wygodniwiec' i zakręcenie klimy spowodowało zastopowanie wszystkich funkcji życiowych... Sylwia przykleiła się do rury i zastygła niczym lawa wulkaniczna, tkwiła w tej pozycji, że nie można było robić zdjęć, Bartek myślał, że jest w Bielsku-Białej gdzie mieliśmy takie fajne fotele i usilnie próbował się na nich bujać przez 7h, My - znaczy ja i Rusty zasnęliśmy na kawałku deski która przypominała ławkę, a iphone zaczął grać przeboje Mieczysława Foga zamiast Misfitsów. :D :D