Nie wiem jaki zamysł miał fotograf, ale mnie nie bawi. Pewnie dokonam nadinterpretacji, ale wydaje mi się, że to zdjęcie pokazuje dwójkę ludzi akceptujących nawzajem własne niedoskonałości, obnażonych przed sobą nie tylko nagim ciałem, ale także duszą. Dziwne, bo rzadko mi się zdarza na tym portalu, aby zdjęcie poruszyło mnie do jakiś głębszych przemyśleń, do czegoś więcej niż 'super, świetne wykonanie, piękna kobieta, lecę dalej'. Jeżeli jednak zamysł był inny to przepraszam, ot pokręcone myśli :)