Po wielu wielu zdjęciach w tym zabytku nie spodziewałam się ujrzeć czegoś, co zatrzyma mnie na dłuższą chwilę. Cieszę się, że się myliłam w swoich przypuszczeniach.
Wspaniała praca.
Ten fortepian, jeszcze bez połamanych nóg, to widok mojego dzieciństwa. Kiedy byłam mała ,,włamywaliśmy'' się z moim dziadkiem do dworku w Bratoszewicach, pamiętam szklany dach tej sali. Uśmiecham się, wracam na moment do najbardziej tajemniczych przygód dzieciństwa.