@ Belpher52, wywołałeś temat, jest to odpowiedź na Twój komentarz, ale prawdę mówiąc, treść nie dla Ciebie, ponieważ moje poglądy, w zakresie, które zamierzam poruszyć, znasz doskonale, rozmawialiśmy o tym wielokrotnie. Bezspornym jest, że oddajesz najlepsze, co może ofiarować model, adeptom sztuk plastycznych, własną nagość w pełny zakresie do aktu. Nie ma lepszego ćwiczenia, jak rysunek, malarstwo z żywego modela w akcie, dlatego pierwszy rok na uczelni, to właśnie takie zajęcia. Do tego, jesteś najlepszym modelem akademickim w kraju, jednym z lepszych w Europie. Twoje korzyści, jedynymi, które przemawiają do mnie to, postępy edukacyjne studentów, które mogą być ważne dla emerytowanego Belphra, bo z pewnością nie wynagrodzenie finansowe. Po drugiej stronie, pracownia na uczelni, grupy kilkunastoosobowe, w przeważającej większości dwudziestoletnie studentki, Ty dojrzały mężczyzna , pozujący do aktu w pełnym zakresie, pomijam aspekt psychologiczny, socjologiczny z Twojej strony, ale ponad wszelką wątpliwość studentki nie są przygotowane do takiej sytuacji. Bulwersującym dla nie było, że pracę zaczynałeś od drugiej , trzeciej godziny harmonogramu pozowania dla dwóch, trzech studentów. Świat stanął na głowie, czyżby studentki nie wiedziały, że ich mamy w latach 70, 80 XX wieku, walczyły o możliwość rysowania modela, mężczyzny w akcie w pełnym zakresie, włącznie z jego przyrodzeniem. Tutaj mają wszystko, nie potrafią tego docenić. Quo vadis Studentko... ? Między innymi z tych powodów przygotowuję publikację, może pracę, poruszającą przytoczone zagadnienia, aby zaradzić coś w temacie. Na marginesie prekursorką w malarstwie aktu męskiego w pełnym zakresie, włącznie z przyrodzeniem, w naszym kraju jest Barbara Falender