Skończone trzydzieści cztery dni temu. Dopiero co wybudziłam się z mojego zimowego snu i zaczynam od nowa, i tak, rodzę się i umieram na nowo, czas dla mnie nie istnieje.
To raczej niemożliwe, piszesz z osobą która sama siebie hamuje i wytacza granice, za każym razem, uniemożliwiając sobie rozwój i progres. Taka jestem, skomplikowana.