Wiem, że szyderczy to uśmiech tudzież uśmiech z pogardą, nie masz się co wybielać. :D No tak, inż. arch. już. Matką (długo) nie zamierzam być, więc bez obaw, żadne dziecko nie stanie mi na drodze!
Ja tam już wiem, co to za uśmiechy. W większości prześmiewcze. :D E tam, 'szkoda' - może zanim wrócisz, moje nastawienie zupełnie się zmieni. ;-) Całe szczęście, że obronę mam już za sobą.
Czarnowidz z Ciebie. ;-) Nawet jeśli nic się nie zadzieje, nikt z tego powodu nie będzie ubolewał i każdy równolegle dalej będzie robił swoje. :-) Kiedy rozpoczynasz swoją podróż dookoła świata?
Aj tam, może, może. Swoją drogą, troszeczkę koloryzujesz sprawę, tych chętnych fotografów akurat nie jest wcale tak wielu. ;-) [mitologiczna 'sosenka' to moje pseudo artystyczne, którym opatruję każde zdjęcie - nie jest to równoznaczne z tym, że ja je robiłam lub robiła je tylko jedna osoba; autora podpisuję pod zdjęciem - niedługo załączę linka, gdy zacznie działać jej galeria, może stanie się mniej wirtualna ;-)]. Absolutnie nie mam niczego za złe, w zasadzie Twoje spostrzeżenia są sympatyczne i może rzeczywiście tak to wyglądać. Ale nie zwodzę, mam chęci do współpracy. Po prostu mam czasowe bariery, inne zajęcia i może... innego rodzaju bariery, bardziej osobowościowe. ;-) Jaki teren kolega zamierza sprawdzić? I dlaczego miałoby się to wiązać z likwidacją śladów swojej twórczości w Internecie? Przecież jedno nie wadzi drugiemu, nie?
"Zwodzenie"? W jakim aspekcie? Nie umawiałam się KONKRETNIE z nikim na sesje, z tego, co mi wiadomo. Takie tam luźne gadki, że kiedyś. No i kiedyś tam zacznę. Ogólnie robię to tylko dla własnej rozrywki, nie 'buduję' galerii dla jakichś wyższych celów, bo zwyczajnie nie mam do tego predyspozycji. Nie będzie Cię wtedy? A co, kończysz z fotografią/opuszczasz nasz piękny kraj?