nie dziwię się, prawdę mówiąc. jeszcze kolory po cross procesingu, czy innych machlojkach, są niezłe, chociaż zdarzają się też przy tworzeniu takich wielkie byki. próbowałeś przy portretach?
owszem, prawdziwy HDR wymaga co najmniej 3 zdjęć, aczkolwiek (chyba) wszystkie hdr-owe programy graficzne mają też opcję tworzenia pseudo-HDR, czyli uzyskiwania podobnych efektów z jednego zdjęcia. Podobnych, czyli w 9 przypadkach na 10, gorszych, choć całkiem zadowalających :) my tu tymczasem o tajnikach HDR, a Twoje portrety kobiet urzekają delikatnością i wdziękiem :)
wiem :) ale podobnie jak HDR może uratować przepalone postindustriale, tak samo B&W może "podrasować" średni portret ;p chociaż są oczywiście i zdjęcia, którym niestety nic nie pomoże ;p
dziękuję :) ogólnie to tak, lubię B&W, sepię, czy ogólnie monochromatyczność. dodaje smaku, w przeciwieństwie do zdjęć kolorowych, które czasem wydawać się mogą zupełnie "zwyczajne" :)