Zgadzam się z tym, jednak opieram się na obserwacji Twoich prac zarówno ma MM jak i blogu. Zmiany są, spojrzenie zawsze w jakimś stopniu pozostaje-nawet zmienione przez osobiste przeżycia, czy poglądy. Szczególnie w kwestii budowania historii. Przynajmniej ja widzę cały czas tą samą melancholię i oczywiście nie mam na myśli, że się nie rozwijasz. Jest bardzo ok ;)