10 lat? Jeszcze 20 lat temu to była norma. Podstawówka, zawodówka, ślub, dziecko ( dwa ostatnie niekoniecznie w tej kolejności). Teraz wszystko później, w efekcie coraz mniej dzieci się rodzi...
No pamiętam. Te zdjęcia robione byle jak i byle jakie efekty które lądowały w szufladzie, bo wstyd było pokazać. Te książki czytane i próby jak poprawić swoje umiejętności. I radocha, kiedy zaczęło to przynosić efekty. Nie pamiętam za to, żebym z gniotami pchał sie na afisz i żądał 'chwalcie mnie, ja zaczynam i mi się należy!'