Powiedź mi, proszę, czy "analog" jako taki usprawiedliwia i nobilituje WYRAŹNIE spieprzone - z punktu widzenia klasyki fotografii - zdjęcia?
W ten sam sposób, w jaki beznadziejna w swej treści książka, ręcznie wypisana na pergaminie, miałaby górować nad dziełami wydrukowanymi na papierze?
Masz pięknie wykonane - znowuż z punktu widzenia czysto fotograficznego - zdjęcia. Po kiego grzyba więc wystawiasz jawne maszkarony?
Sztuka inaczej?
Ale jesteś MISTRZEM i młodzież może i powinna od ciebie się uczyć. Czy zastanawiałeś się kiedyś czemu nauczysz - chociażby pośrednio - jeśli zgodnie z naturalnymi prawami rozwoju uczeń prześcignie mistrza, chociażby w maszkaronizmie - bo to najprościej...
""...analog...""
Powiedź mi, proszę, czy "analog" jako taki usprawiedliwia i nobilituje WYRAŹNIE spieprzone - z punktu widzenia klasyki fotografii - zdjęcia?
W ten sam sposób, w jaki beznadziejna w swej treści książka, ręcznie wypisana na pergaminie, miałaby górować nad dziełami wydrukowanymi na papierze?
Masz pięknie wykonane - znowuż z punktu widzenia czysto fotograficznego - zdjęcia. Po kiego grzyba więc wystawiasz jawne maszkarony?
Sztuka inaczej?
Ale jesteś MISTRZEM i młodzież może i powinna od ciebie się uczyć. Czy zastanawiałeś się kiedyś czemu nauczysz - chociażby pośrednio - jeśli zgodnie z naturalnymi prawami rozwoju uczeń prześcignie mistrza, chociażby w maszkaronizmie - bo to najprościej...
Koniecznie. Kiedyś.