Przy wielokrotnej ekspozycji pierwszoplanowa postać przepuszczałaby światło z tła (tutaj pień). To nie wielokrotna ekspozycja, to połaczenie kilku zdjęć.
Zawsze interesowały mnie i podobały mi się wielokrotne ekspozycje. Ja też zrobiłem wiele jedno/wieloosobowych orkiestr. Ale jeszcze bardziej podobają mi się fotografie realizowane tą techniką, na których widać przepływ czasu. Pozdrawiam - mp