,,Do naszego stolika podchodzi Ryszard Misiak.Kaszkiet, biały podkoszulek i spalone słońcem ciało nadają kubański sznyt, wiśniówka i chrzczony ''Bosman'' rozwiązują język. Kochani moi, ja nie wierzę, że Mistrz umarł. O Jezu, Jezu, taki dobry człowiek... Traktował nas w klubie jak ojciec. Wszystkiego, co wiem o boksie, On mnie nauczył. Dzięki Niemu mistrza Śląska zrobiłem... O Jezu jak boli!''. Cytat z artykułu, który znalazłam na temat tego świetnego niegdyś sportowca.♡♡♡
najlepsze zdjęcia jakie dzisiaj widziałam... rozpoznam twoje prace wszędzie, brawo dla ciebie że potrafisz uchwycić na zdjęciu tyle emocji u zwykłego człowieka :) pozdrawiam gorąco :)