Każdy z kim pracuje otrzymuje fragment mojego zaufania. Bo o to chodzi. Jesli nie ufa się fotografowi nic nie wyjdzie. Zresztą powiedziałam, że rozbierać się nie będę.
Ogłupiałaś? Nie będę się rozbierać do końca to raz. Dwa nie będzie krępujące, bo jestem świadoma swojego ciała i nie mam lat 12. A poza tym miałam już zdjecia z tym człowiekiem i stałam przed nim kiedyś w bieliźnie (bo miałam też zdjecia bieliźniane u niego w domowym studiu).
U mnie coś takiego się utworzy. Ja tego nie nazwę nawet aktem.. Bo dla mnie to aktoportret :P Ale miejsce już jest, fotograf też, plan też i pomysł realizacji też. Ale więcej nie powiem, bo to tajemnica służbowa ;)
Na pewno bym odrzuciła akt. Nie chodzi o to, że wstydzę się swojego ciała. Bardzo je lubię. Ale nie mam zamiaru rozbierać się i świecić tyłkiem. Mieszkam w małym mieście a poza tym mam takie swoje zasady. Możesz pomyśleć, że sztywna jestem czy coś, ale taka jestem. Nie chcę podbijać świata dupą.