jeszcze nigdy nie oceniłem żadnego zdjęcia, ale teraz jakoś temperament pedagogiczny mnie ponosi. Któryś z filozofów napisał, że od filozofa nie można wymagać, żeby żył zgodnie ze swoim systemem. Często krytycy są niespełnionymi artystami. Dlatego proszę nie oceniać moich zdjęć w kontekście tej oceny.
O co tu chodzi? To zdjęcie jest absolutnie przeciętne, takie, jakich tu całe stosy. Owszem, jest jakiś nastrój, fajne światło, ale urok zdjęcia polega głównie na urodzie modelki, która została zaprowadzona na cmentarz, jakby z pewnej bezradności fotografa, bo to dobre miejsce, jak każde inne, po prostu. Przedziwny strój, jak na wizytę na cmentarzu. Dziwna, ciemna plama na prawym policzku modelki. Krzywy kadr - nawet jeśli nagrobek był pochylony rzeczywście, to warto byłoby go tu wyprostować. A najbardziej chyba mnie rażą efekty rozmycia tła, znacząco odwracające uwagę od głównego planu. Joaśka, pracuj, nie daj się zwariować. Pozdrawiam.