Mam kobietę więc nie proponować mi seksu za zdjęcia.Dobrą whisky jednak nie pogardzę :)
================================
tematyka do dogadania
================================
Chcesz? No to nie wyskakuj mi tu z pruderią.
dzieje się tu :) pełno opinii nie koniecznie obiektywnych pewnie połowa kierowana gniewem i chęć odwetu za niewygodne komentarze :) niemniej jednak niezmiennie ciekawie ;) tu :)
Wbrew Twojej opinii... to, że nie wiesz jak wyglądam pomimo opublikowania moich 7 zdjęć wcale nie musi być złe. Wręcz przeciwnie to atut. Pokazuje w ten sposób, że przed obiektywem mogę się zmieniać, że mogę być zupełnie inną osobą... że mogę wcielać się w różne role. Sukcesywnie :) Pozdrawiam
Hm jakby to powiedzieć. Ty tez troche tu jestes a nie sadze zebys miał genialne portfolio. A ja parcia na szkło nie mam, kiedy mam czas chodze na sesje, ale nie za wszelka cene, zreszta mam tez swoje inne zycie i zajęcia.
Jeśli chodzi o Nanoo G, Pan Google prawdę CI powie. Tak mi się skojarzyło. Chwilami masz typ wyobraźni zbliżony duchem do Nanoo. To oczywiście subiektywne, ale ma być komplementem.
Podoba mi się,jak ktoś kreuje się na znawcę tematu. Oglądając te prace mam wrażenie ,że komuś myli się grafika z fotografią. Nie będę oceniał, bo po co?
Fotografia, szczególnie portetowa, powinna bynajmniej pokazywać choć cień rys twarzy, itp. A u Ciebie jak by tego brak co na niektórych zdjęciach. To zaś pojawiają niby foty w stylu High Key- ale znalazłem na to już dawno określenie-"syndrom bladych twarzy".ćoś niby jest na rzeczy ale jakoś daleko do tego. Powodzenia. Disco polo też się w milionach egzemoplarzy sprzedawało, a muzykanci dzięki dużym pieniądzom określali się mianem artystów.HI HI!!!:)
W przyszłości znajdę Cię zaciągnę w jakieś bezludne miejsce i nauczysz mnie tak idealnie bawić się obiektywem.. : )
Fotografia, szczególnie portetowa, powinna bynajmniej pokazywać choć cień rys twarzy, itp. A u Ciebie jak by tego brak co na niektórych zdjęciach. To zaś pojawiają niby foty w stylu High Key- ale znalazłem na to już dawno określenie-"syndrom bladych twarzy".ćoś niby jest na rzeczy ale jakoś daleko do tego. Powodzenia. Disco polo też się w milionach egzemoplarzy sprzedawało, a muzykanci dzięki dużym pieniądzom określali się mianem artystów.HI HI!!!:)