Wiesz... ona ma za sobą wystawę swoich prac, więc ktoś uznał, że jednak coś umie. Przy tym jest skromna i sympatyna, w odróżnieniu od Ciebie - mogłeś jej udzielić rady na priv, albo ująć to taktowniej. Cieszenie się, że ktoś potencjalnie czegoś nie wie/nie umie/ jest niedoinformowany jest żałosne i godne dzieci z lat wczesno-przedszkolnych.