a żebyś Ty wiedziała, jakie jaja! zobacz, co mi się przytrafiło... wrzuciłam do walizki dwie bluzki i pobiegłam na pociąg do Czewy. jest, zdążyłam - myślę. wysiadam sobie w mieście i mam jeszcze 15 minut do pks'u do Ciebie tam. to mówię, że aaaa pójdę po colę, bo przecież nie wyrobię te 5 godzin bez picia... kupiłam. tak, tak, litrówkę - wystarczy przecież. 5 minut do odjazdu. spokojnym krokiem zmierzam ku autobusowi. a tu nagle słyszę krzyki! odwracam się, za mną płonie budynek! i przez to wszystko nie zdążyłam na jedyny dzisiaj pks do Tarnobrzegu. no przepraszam Cię, Kochanie, ale musiałam uratować tę dziewczynkę z pożaru...