Okrutnie nie lubię takich sytuacji, ale czuję się w obowiązku powiedzieć o tym publicznie.
Nie polecam współpracy z Martyną.
W lipcu dziewczyna napisała do mnie z propozycją sesji. Przejrzałam portfolio, spodobał mi się pomysł-zgodziłam się i zaczęłyśmy obgadywać szczegóły.
Kupiłam sukienkę. Zajęłam się włosami, makijażem i rekwizytami. Specjalnie na sesję przyjechałam do Olsztyna (co w sumie nie jest jakimś ogromnym wydatkiem, ale 5 dych na paliwo poszło w plecy).
Wydawało mi się, że wszystko idzie zgodnie z planem-fajny kontakt i śliczne ''surówki''.
Gdy dostałam dwa zdjęcia uprzejmie poprosiłam o ograniczenie obróbki, gdyż miałam na nich zniekształconą żuchwę, zmieniony makijaż, zblurowaną cerę i włosy pomalowane twardym pędzlem. Surowe kadry były naprawdę ładne i nie wymagały tak dużej ingerencji.
Cóż, efektów sesji już nie otrzymałam i prawdopodobnie nie otrzymam, bo kontakt się urwał. Niedługo miną dwa miesiące od ostatniej wiadomości, w której zapewniła, że zdjęcia dostanę. Tymczasem zero odzewu-mimo tego, że widzę, iż moje wiadomości zostały odczytane. A pisałam cztery razy, z nieco ponad tygodniowym odstępem.
Naprawdę, bardzo przykro jest mi to pisać.
To już druga nieudana współpraca 'modelingowa' i powoli zaczynam tracić wiarę w to, że coś mi w końcu wyjdzie.
Nie polecam współpracy z Martyną.
W lipcu dziewczyna napisała do mnie z propozycją sesji. Przejrzałam portfolio, spodobał mi się pomysł-zgodziłam się i zaczęłyśmy obgadywać szczegóły.
Kupiłam sukienkę. Zajęłam się włosami, makijażem i rekwizytami. Specjalnie na sesję przyjechałam do Olsztyna (co w sumie nie jest jakimś ogromnym wydatkiem, ale 5 dych na paliwo poszło w plecy).
Wydawało mi się, że wszystko idzie zgodnie z planem-fajny kontakt i śliczne ''surówki''.
Gdy dostałam dwa zdjęcia uprzejmie poprosiłam o ograniczenie obróbki, gdyż miałam na nich zniekształconą żuchwę, zmieniony makijaż, zblurowaną cerę i włosy pomalowane twardym pędzlem. Surowe kadry były naprawdę ładne i nie wymagały tak dużej ingerencji.
Cóż, efektów sesji już nie otrzymałam i prawdopodobnie nie otrzymam, bo kontakt się urwał. Niedługo miną dwa miesiące od ostatniej wiadomości, w której zapewniła, że zdjęcia dostanę. Tymczasem zero odzewu-mimo tego, że widzę, iż moje wiadomości zostały odczytane. A pisałam cztery razy, z nieco ponad tygodniowym odstępem.
Naprawdę, bardzo przykro jest mi to pisać.
To już druga nieudana współpraca 'modelingowa' i powoli zaczynam tracić wiarę w to, że coś mi w końcu wyjdzie.