technicznie, właściwie ok - chociaż to kompletnie nie moja stylistyka. Ale w fotografii koncertowej tkwi taki szkopuł, że jest trudna z dwóch powodów - pierwszy - wszystko dzieje sie bardzo szybko i są słabe warunki oświetleniowe - trzeba kombinować. Drugi, łączący się s pierwszym - dzieje sie naprawdę bardzo szybko i trzeba to nadrabiać jeszcze szybszym i dobrym kadrowaniem. u Ciebie tego niestety nie widac - te kadry są jak dla mnie przypadkowe, byleby tylko było widać myzyków. Nie ważne, że poicunani w dziwnych miejscach (bardzo luibię cięcia, ale jesli to ciasny portret a nie zdjecia jak u CIebie) :) instumentów też ciąć nie powinnać - na jednym zdjęciu została tylko główka i kawałek gryfu gitary, na drugim widzimy tylko połowe instr klawiszowych ;) Mam nadzieję, ze rozumiesz o co mi chodzi