Napisz, że Ci się nie podoba, ze względu na świetlisty efekt. Przyjmę na klatę. Cały wywód mnie nie przekonuje. Rozświetlacz to profanacja wizji, ale cień na powiekach modelki w Twoim portfolio już nie? ;)
Nie no, ja wierzę, że nie komputer. Ale co zrobię, że mi się nie podoba? Ja w ogóle purystą jestem, jeśli idzie o zamiłowanie do geniuszu Stwórcy. Wszelkie poprawki w tym względzie to dla mnie profanacja wizji Absolutu. W mojej [cokolwiek fundamentalistycznej] opinii (prawie, bo na szczęście nie wszystkie) panie padają ofiarą koncernów kosmetycznych, które wmawiają im, że bez ich pomocy nie będą tak ładne, jakie faktycznie są. A najładniejszą --- w mojej skromnej opinii --- kobieta jest wtedy, kiedy jest naturalna. Tu, rzecz jasna, kontekst jest inny, bo artystyczny. Eksperymentować więc można; w końcu to nie dokument. Niemniej, nie widzi mi się ten efekt jakoś. Ponieważ jednak de gustibus (et coloribus) non est disputandum, przymykam się czym prędzej ;-) I pozdrawiam.
To mi przypomina komentarz pod jednym z naszych letnich zdjęć "za dużo PS" na fotce wypakowej z rawa (: Efekt to głównie makijaż, światło i mała głębia, żeby było zabawniej najwięcej to się napracowałem nad szyją ;)
błagam..z wosku? to rozświetlacz na całej twarz- w sensie taki puder.. Myśmy naparwdę cały ten efekt wypracowali- ja makijażem, Konrad oświetleniem. To nie jest photoshop...