Kochany.....grupa psychologów rządziła całą palarnią:))......ludzie wchodzili a jeszcze szybciej wychodzili-woleli chyba zapalic na świeżym powietrzu....może za bardzo zadymione tam było(??)..:D Ojjjjoojjj jakie tematy tam leciały to takich nawet najstarsi Mochikanie nie słyszeli. Moja babcia to by zawału dostała ]:-)