W dogasającym palenisku
Iskra skwierczy
Wzrok prapradziadka lśni od błysków
Krwiożerczych.
Pewnie podąża wśród uśpionych
Za ofiarą
A z nim, w ciemnościach przyczajony
Mój praród.
Na znak unosi w ciemne niebo
Złomek kija
I wali z całych sił gdzie trzeba —
Zabija.