ależ niepoukładany łeb,to domena artysty! zatem tak trzymaj;) a co do wkręcania samej siebie...skąd ja to znam(?). myślę,że to ta wstrętnie miłosna wiosenna atmosfera tak działa na ludzi;) ejjj,może mi jakoś wyperswadujesz ciągłe opychanie się wyrobami czekoladowymi? zaczyna mnie to irytować! jem więcej słodyczy,niż 'zwykłego' jedzenia. coż sresja nadeszła,to i potrzeby większe. przynajmniej tak to sobie tłumaczę.