Kasia. Robiłam dużo dokumentu i dużo fotograficznych dzienników, kochałam się raczej w Birgusie i Kalvarze, niż w fotografach mody. Dziś zmienił mi się trochę kierunek wrażliwości estetycznej. Chciałabym pójść po przerwie w fotografowaniu bardziej w kobiece portrety, powydobywać charaktery. Umiem światło, robię głównie analogowo, z cyfrą się koleguję rzadko, bo za bardzo kocham film i odbitki. Zdjęcie na papierze oddziałuje w inny sposób niż na insta. Fotografuję w Warszawie. Miło się ze mną współpracuje, bez nadęcia.
Brak referencji.