bo są bardzo malownicze, a przy tym spokojne, co na obrzeża tak dużego miasta jest dość niecodzienne. chociaż podejrzewam że wszystko przez to, że nie można się w nich kąpać - tak to lud rozniósłby ich urok w puch. a tak to miło-spacerowo, a nawet czytelniczo :) lubię je, poza tym zawozi mnie nad nie autobus praktycznie spod domu :D
stawiki bardzo lubię, szczególnie z zieloną scenerią, ale Agata zachwycona nie była do końca. ale ze zdjęć jestem zadowolona. mogłaby się ta zima już skończyć ;)
plener urządziłyśmy sobie nad jednym ze stawów obok Brynicy, za sosnowieckim Osiedlem Piastów :) nigdy nie pamiętam, jak te stawy się nazywają... tylko szkoda trochę, że pogoda była szara i smutna.